Młodzi mężczyźni kradli czereśnie na oczach właścicieli, rzucali w ich stronę groźby karalne, a następnie ukradli telefon i uciekli. Teraz grozi im do kilku lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 19 maja około godziny 13 w centrum Wągrowca. W ogrodzie jednej z posesji starsze małżeństwo prowadziło prace przy swoich drzewach czereśni. W pewnym momencie do ogrodzenia posesji podeszło dwóch młodych mężczyzn. Zaczęli oni zrywać i zjadać owoce z drzewa. Właścicielka początkowo ostrzegła ich, że czereśnie są opryskane. To jednak nie powstrzymało mężczyzn. Lekceważąco odparli, że są dobre. Nic nie robili sobie ze sprzeciwu właścicieli, a na domiar złego zaczęli im grozić.
Uciekli
Kobieta chwyciła telefon, aby zrobić zdjęcie złodziejom i zadzwonić na policję. W tym momencie jeden z mężczyzn wychylił się przez płot i wyrwał jej komórkę z ręki. Następnie obaj uciekli. Na numer alarmowy zadzwonił finalnie mąż kobiety. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z psami. Po zebraniu wszelkich niezbędnych informacji o zdarzeniu zaczęli poszukiwania mężczyzn.
Trafią za kratki?
Złodzieje nie uciekli daleko. Policjanci zauważyli ich na ulicy Kościuszki. Na widok funkcjonariuszy jeden z nich schował się w bramie pobliskiej posesji i wyrzucił skradziony telefon w krzaki. Oboje zostali zatrzymani. Byli to mężczyźni w wieku 20 i 25 lat. W rozmowie z policjantami przyznali, że w międzyczasie odwiedzili kolegę, aby ten użyczył im igły do wyciągnięcia i zniszczenia karty sim. Wrzucili ją do słoika na niedopałki papierosów.
Następnie młodzi kryminaliści trafili do celi. Usłyszeli zarzuty. Młodszy z nich odpowie za zniszczenie karty sim i groźby karalne, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Poważniejsze zarzuty usłyszał jego starszy kolega, który dodatkowo usłyszał zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej. Grozi mu za to od sześciu do nawet ośmiu lat więzienia.
Czytaj także: Poznańska księgarnia otrzymała wyjątkowe wyróżnienie
