Wywiad

Nadeszła wiosna. Klimatolog: „Klimat się zmienia, niektóre rośliny kwitną dwa razy”

Wiosna od kilku dni zbliżała się wielkimi krokami, mimo że zima nie chciała odpuścić. W ostatnich dniach przymrozków, niebo coraz śmielej przypominało nam, że czas na rozgrzewanie się w promieniach słońca. O wiośnie rozmawiamy z prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Bogdanem Chojnickim.

Wiosna astronomiczna rozpoczęła się wczoraj, 20 marca o godzinie 4.07. Jej początek wyznacza równonoc wiosenna, czyli moment, gdy Słońce przechodzi przez punkt Barana. To symboliczny początek wiosny na półkuli północnej, w tym również w Polsce. Z kolei, wiosna kalendarzowa zaczęła się dzień później, 21 marca. Potrwa do 21 czerwca. To stała data, ustalona przez meteorologów, aby ułatwić porównania między różnymi obserwacjami astronomicznymi.

Istnieją również inne sposoby definiowania wiosny. Wiosna meteorologiczna rozpoczęła się 1 marca i trwa do 31 maja. Meteorolodzy i klimatolodzy ustalili tę datę, aby ułatwić analizę danych statystycznych. Natomiast wiosna termiczna, która jest określana przez temperaturę powietrza, zaczęła się już w połowie lutego. Wiosnę termiczną mamy, gdy średnia dobowa temperatura utrzymuje się między 5 a 15 stopni Celsjusza przez co najmniej pięć dni.

fot. Łukasz Gdak

M.S. Która wiosna z praktycznego punktu widzenia jest najważniejsza? Równonoc wiosenna, ta kalendarzowa, a może meteorologiczna lub klimatyczna?

Prof. Bogdan Chojnicki: Z mojej perspektywy najważniejsza jest wiosna fenologiczna, czyli ten moment, gdy zaczynają pojawiać się pąki krzewów, drzew i kwitną kwiaty. To jest sygnał rozpoczęcia wegetacji rośliny. O wiośnie mówić można na różne sposoby, ale najlepszą podpowiedzią na jej temat przekazują nam rośliny, które, co roku reagują na zmiany temperatury – kwitnąć i rozwijać się, a także żółknąc i zrzucając liście.

W tym roku szybko nastąpiło ocieplenie. Jak to wpłynęło na rośliny?

Rośliny są trochę zdezorientowane, ponieważ zaczęły bardzo wcześnie kwitnąć. To jest kolejny dowód dla nas, że zmienia się klimat. Rośliny przez to, że nie mogą się przemieszczać, kumulują w sobie oddziaływanie, wyższych niż normalnie (zgodne z dotychczasowym klimatem) temperatur. Dzięki temu reagują na ciepło szybciej. Jest to jednak sytuacja dość złożona. Trzeba pamiętać, że rośliny kwitną, gdy wzrasta temperatura, natomiast dalej występuje prawdopodobieństwo mocnego przymrozku. Wciąż może napłynąć bardzo zimne powietrze z północy i wtedy rośliny doświadczą przymrozków. Przez to obecny sezon wegetacyjny dla rolników jest zupełnie inny niż 30 lat temu.

fot. Łukasz Gdak

Synoptycy prognozują deszczowy kwiecień, suchy maj i cieplejszy niż zwykle czerwiec.

Prognozy długoterminowe są bardzo interesujące, bo rzeczywiście możemy wyobrazić sobie, jak będzie w przyszłości, ale w mojej ocenie ich późniejsza realizacja stoi pod znakiem zapytania. Na pewno możemy przewidzieć pogodę na najbliższe dwa, maksymalnie pięć dni, ale późniejsze terminy nie są tak przewidywalne. Prognozy miesięczne będą się oczywiście sprawdzać, ale ich skuteczność będzie zwykle dość ograniczona. Na pewno temperatura wiosną będzie rosła, tak jak to ma miejsce co roku. 2023 r. w Wielkopolsce to drugi co do średniej wysokości temperatur rok w historii pomiarów. Scenariusz, że z roku na rok jest, coraz cieplej faktycznie się sprawdza i widzimy to za naszymi oknami. Tego możemy być pewni, a jednym z objawów jest właśnie wcześniejsza wegetacja roślin. Pogodę w poszczególnych dniach, cechuję już jednak duża zmienność i ona też będzie narastała wraz ze wzrostem temperatury.

fot. Łukasz Gdak

Jakie zmiany w schemacie pogody możemy dostrzec w Poznaniu?

Na ten temat można by mówić dużo, natomiast podam zaskakujący przykład z naszego Ogrodu Dendrologicznego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Niektóre rośliny kwitną dwa razy w roku i w naszym sezonie tak właśnie było z jedną z róż. To jest symboliczny przykład, jak na roślinny oddziałuje zmiana klimatu. Jesteśmy przyzwyczajeni do czterech pór roku, a jak widać dla tych roślin były dwie wiosny w roku. Klimat się zmienia szczególnie dla nich, gdyż żyją w sezonach wegetacyjnych, czyli według ustalonych reguł, wg których występują cztery pory roku. To oczywiście dezorientująca sytuacja dla roślin. Pytanie pozostaje otwarte, czy rośliny będą kwitły dwa razy do roku, dostosowując się do nowego porządku?

fot. Łukasz Gdak

Wiosna w mieście zaczyna się też wcześniej przez tzw. wyspę ciepła.

Tak, wnętrze miasta rzeczywiście jest troszkę cieplejsze niż tereny pozamiejskie i wcześniej zaczyna się wegetacja roślin. W mieście też śnieg krócej zalega, między innymi z tego powodu, że jest większa temperatura, ale też dlatego, że śnieg pokrywa większa ilość sadzy z kominów. W przypadku miejskiej wyspy ciepła powinniśmy mniej obawiać się wysokich temperatur za dnia, bo one się w porównaniu z otoczeniem miasta, aż tak mocno nie różnią. Natomiast nocy tropikalnych wraz ze wzrostem średniej temperatury jest coraz. W czasie nocy tropikalnych gorąco w mieście jest dużo większe niż poza miastem. Dlatego ci, którzy uciekają latem z miasta, na pewno wybierają korzystniejsze warunki do spędzania lata.

fot. Łukasz Gdak

Wczesne ocieplenie wpłynęło też na niektóre zwierzęta np. jeże lub niedźwiedzie. Wybudziły się wcześniej.

Wiele ptaków wędruje jesienią z północy na południe i z południa na północ na wiosnę. Teraz dostrzegamy, że niektóre z nich nie przenoszą się jesienią tak daleko, od lęgowisk, które mają na północy, ponieważ robi się coraz cieplej i wolą tu spędzić zimę. Łatwiej im wtedy wcześniej na tereny lęgowe, a to podnosi ich sukces rozrodczy. Zimą, więc zostaje z nami więcej ptaków niż kiedyś. One migrują intuicyjnie, czyli szukają szansy i okazuje się, że zmiana klimatu im tę szansę stwarza. Natomiast, gdy mówimy o zwierzętach budzących się, to moją uwagę zwracają pszczoły. One przy wcześniejszej pobudce, gdy oblatują otoczenie swojego ula, nic nie znajdą do jedzenia. Są aktywne przy wzroście temperatury, ale poza ulem nie czekają na nie kwiaty pełne pyłku, czy nektaru. To oznacza dla nich głód. Pszczelarze od lat mówią o potrzebie ich dokarmiania wczesną wiosną. Jeże i niedźwiedzie, które też podlegają zimowej hibernacji, o ile jeszcze znajdą pożywienie w okolicach domostw ludzkich, to pszczoły tego nie zrobią.

fot. Łukasz Gdak

Wiosna wpływa też na rzeki? Ostatnio Warta przekroczyła stan ostrzegawczy.

Przejrzałem dane metrologiczne z Poznania od 1971 roku i 2023 r. był drugi co do wielkości opadów rok w tym okresie. To oznacza, że mieliśmy do czynienia z wyjątkowo mokrym czasem i teraz, jeżeli spojrzymy na to z perspektywy suszy, jaką widzieliśmy za oknem w ostatniej dekadzie, to sytuacja nie wygląda tak źle. Przez lata mieliśmy bardzo suchy krajobraz. Po drugie, 2023 r. dla Wielkopolski, to był też drugi co do wysokości temperatury powietrza rok w historii pomiarów. Innymi słowy, trafił nam się bardzo ciepły i mokry okres. Ci, którzy narzekają, że jest za dużo wody w krajobrazie, powinni jednak pomyśleć długofalowo, ponieważ 2023 r. był mokrym wyjątkiem, a następne lata wcale nie muszą i nie będą tak mokre, natomiast z pewnością będzie jeszcze cieplej.

fot. Łukasz Gdak

Czytaj też: Powitanie wiosny ze Smoleniem. Zobacz zdjęcia

Maciej Szymkowiak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl