Prokuratura ustaliła przyczynę śmierci 61-latka, którego ciało znaleziono w Zalasewie. Budynek w którym mieszkała 4-osobowa rodzina spłonął w Zalasewie w październiku. Mężczyzna udusił się z workiem na głowie.
DRUGIE DNO POŻARU
W październiku, w zgliszczach domu w Zalasewie, znaleziono zwłoki czteroosobowej rodziny. Śledztwo w sprawie tragicznego pożaru prowadzi prokuratura. Funkcjonariusze ustalili co było przyczyną śmierci mężczyzny. Jak przekazuje Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej prokuratury, to nie pożar był bezpośrednią przyczyną zgonu.
WOREK NA GŁOWIE
Mężczyzna miał udusić się z workiem na głowie. Nie wiadomo jednak, czy sam założył go sobie na głowę, czy też zrobił to ktoś inny. Śledczy od samego początku badają kryminalny wątek sprawy. Wcześniej ustalili, że chłopiec, który również został znaleziony martwy w spalonym domu, także nie zmarł w wyniku pożaru. Sekcja zwłok przeprowadzona w październiku wykazała, że został zabity tępym narzędziem.
DALSZE USTALENIA
Tamte doniesienia potwierdzają się również po ponad dwóch miesiącach. Śledczy znaleźli tłuczek do mięsa, na którym znaleziono materiał biologiczny należący do trzech osób, chłopca, dziewczynki i kobiety.
W przypadku dwóch ostatnich nie wiadomo jednak, czy na pewno chodzi o matkę i córkę które zostały znalezione w domu, ponieważ ich ciała były zbyt zwęglone, by biegli mogli dokonać pewnego dopasowania materiału biologicznego. Aktualnie śledczy czekają na próbki DNA od rodziny ofiar z Niemiec. Prokuratura podała również, czy przyczyną pożaru nie było podpalenie.