Lotnisko Ławica czynne tylko przez 9,5 h

Port Lotniczy Poznań Ławica przechodzi w „stan uśpienia”. Samoloty lądować będą mogły tylko w wyznaczonych godzinach.

Od 14 marca po tym, jak polski rząd w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa zamknął granice, na lotnisku w Poznaniu – ale także na innych krajowych lotniskach obowiązuje zakaz wykonywania komercyjnych przewozów lotniczych w polskiej przestrzeni lotniczej. W Poznaniu od 14 marca na lotnisku wylądowało 28 samolotów i 25 wystartowało. Były to loty czarterowe, którymi wracali turyści z wakacji. Odbyło się także kilka lotów szkoleniowych i specjalnych. Od 30 marca port Ławica przechodzi w „stan uśpienia”. Lotnisko jest czynne, ale starty i lądowania odbywają się w wyznaczonych godzinach.

– Praktycznie lotnisko mamy czynne dziewięć i pół godziny na dobę. Lotnisko jest zamykane od godziny 15:00 do 21:30, później startuje jeden samolot pocztowy i o 22:00 do 6:00 rano jest znów zamknięte. To jest to dziewięć i półgodziny, kiedy samoloty General Aviation i samoloty, które mieszczą się w 5 kategorii przeciwpożarowej, mogą startować i lądować. To są te mniejsze samoloty, bo pod uwagę bierze się maksymalna długość i szerokość kadłuba – mówi Jerzy Baumann dyr. operacyjny portu Ławica.

Od 14 marca zdarzyło się kilka startów i lądowań samolotów specjalnych – wojskowych. Były to maszyny typu Boeing 767 i 777, które na pokład zabierają blisko 300 pasażerów. Wtedy specjalnie „podniesiono” kategorie ochrony przeciwpożarowej lotniska z 7 (w takiej na co dzień pracuje Port Lotniczy Poznań Ławica) na kategorie 8, a nawet 9. Ze względu jednak na wprowadzony zakaz lotów lotnisko w Poznaniu pracuje teraz w 5 kategorii ochrony przeciwpożarowej.

– Mamy 7 kategorię jak lotnisko pracuje normalnie, na żądanie podnosimy do 8 czy 9, tak teraz pracujemy w 5 kategorii ochrony przeciwpożarowej. To oznacza mniejszą obsadę o połowę, jeśli chodzi lotniskową służbę ratowniczo – gaśniczą. Jeżeli jakiś większy samolot planowałyby w tej sytuacji wylądować na lotnisku w Poznaniu, to załoga powinna zgłosić ten fakt na 24 godziny przed lądowaniem i otrzymać zgodę na przylot – dodaje Jerzy Baumann dyr. operacyjny portu Ławica.

W tej chwili na lotnisku startują tylko samoloty cargo i małe awionetki. Odbywaj się także loty szkoleniowe. W ciągu dnia startuje i ląduje tylko śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Sam terminal praktycznie wyłączony jest „z życia”. Zamknięte są wszystkie punkty gastronomiczne i sklepy. Pracownicy administracji portu pracują w ograniczonej załodze albo wykonują pracę zdalną. Do terminala można dostać się tylko przez wejście oznaczone napisem „ODLOTY”. Straż Ochrony Lotniska sprawdza cel wizyty w porcie i na wejściu mierzy temperaturę wchodzących.

Zamknięcie lotniska to dla portu bardzo duże starty finansowe. Jak duże one będą, to dopiero będzie wiadomo po tzw. sezonie wysokim — czyli od czerwca do września, kiedy to odbywa się najwięcej lotów czarterowych. Włodarze portu liczą, że w lipcu turystyka wróci do normy, choć zdają sobie sprawę, że nie na takim poziomie, na którym była planowana pierwotnie.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl