Lech nie grał jak Lech, ale Bodo grało jak Lech w lidze

Intensywny mecz, pełen ataków, niestety głównie po stronie norwerskich gospodarzy. Lech zadziwiał w tym piłkarskim pojedynku łatwością z jaką tracił piłkę, niecelnymi podaniami, czyli swoim przeciwieństwem z ostatnich meczów w Ekstraklasie. Mimo wszystko, Kolejorz spotkania nie przegrał i mecz skończył się bezbramkowym remisem.

Lech w Norwegii nie grał jak Lech w lidze, gdzie ma niezwykle celne podania i jest bardzo precyzyjny. Piłkarze Kolejorza w pojedynku z Bodo często tracili piłkę, podawali ją za mocno, grali dość chaotycznie. Natomiast Bodo grało jak Lech w lidze w ostatnich meczach, dominowało rywala, grało na jego połowie, bardzo precyzyjnie, ale pod bramką traciło pomysły, grało nieskutecznie a najczęściej strzelało gdzieś w kierunku zorzy polarnej (to akurat nie podobieństwo z Lechem, a autorski wkład gospodarzy w swój styl piłkarski).

Piłkarze Bodo grali tak ofensywnie, że już w trzeciej minucie Bednarek wybijał piłkę na out przed nadciągającym napastnikiem norweskiej drużyny i przez pierwsze 20 minut Lechici przede wszystkim tracili szybko piłkę, by już w 25 minucie stworzyć 2 dobre sytuacje dla Ishaka, niestety, nie zamienione na bramkę, a w 28 minucie norwegowie oddali już celny strzał z daleka, ale te groźną piłkę wybronił Bednarek.

Lech cały czas się bronił i gdybyśmy mieli stopniować kiedy było najgroźniej, to zdecydowanie w 35 minucie, gdy Bednarek wybił piłkę uderzoną w stronę bramki. Lech straciłby bramkę, gdyby bardzo szybko nie zareagował Skóraś, który wyprzedził norweskich zawodników, dopadł piłkę i skończył akcję gospodarzy. W 42 minucie natomiast Skóraś znakomicie dośrodkował, ale Ishak nie doszedł do piłki, którą uderzył Salamon, ale obok bramki.

Najlepsza natomiast sytuacja dla Lecha, która powinna skończyć się bramką, miała miejsce w 52 minucie, gdy Marchwiński dostał piłkę pod bramką, miał puste pole i samego bramkarza przy bardzo małej odległości, ale…w ogóle nie trafił w bramkę.

Mimo zbyt wielu za mocnych lub niecelnych piłek i braku zwycięstwa, trudno byłoby nie docenić faktu, że Lech walczył, by tego spotkania nie przegrać. Ta walka zasługuje na szacunek. Piłkarze z Poznania odpierali w czasie tego spotkania dziesiątki ataków, kończyli akcje rozpędzonego, szybkiego i precyzyjnego Bodo. Choć Lechici w tym meczu mnóstwo piłek stracili, to też bardzo wiele zatrzymali i przede wszystkim – wytrzymali.

Wytrzymali i nie przegrali, współtworząc ciekawe piłkarskie widowisko.

Lech zagrał składem:

Bednarek

– Milic – Kvekve – Salamon –

Czerwiński – Pereira

Karlstrom – Murawski

Skóraś – Szymczak

Ishak

Jan Józefowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl