Lech wygrał ze Spartakiem. Na Słowację pojedzie z jednobramkową zaliczką

Lech Poznań pewnie wygrał w pierwszym spotkaniu III rundy eliminacji Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnawa 2:1. Bramki dla Kolejorza zdobyli Filip Marchwiński i Kristoffer Velde.

Trener Lecha Poznań, John van den Brom w spotkaniu III rundy eliminacji Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnawa wystawił najmocniejszy skład. Holender uciął też spekulacje, wystawiając w bramce Filipa Bednarka, do którego można było mieć pretensje po meczu z Zagłębiem Lubin. Niezmienna pozostała też para stoperów: Antonio Milić i Miha Blazić.

Dominacja Kolejorza

Od pierwszej minuty piłkarze Lecha starali się narzucić swoje tempo gry. Lechici rozgrywali futbolówkę wszerz boiska, szukając wolnej przestrzeni na połowie przeciwników. W 4. minucie przed polem karnym Spartaka był faulowany Kristoffer Velde. Do rzutu wolnego podszedł Joel Pereira, jednak uderzył obok słupka bramki Słowaków.

W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Lech próbował raz po raz kąsać rywali, jednak przed 20 metrem lechici zagrywali niedokładnie. Odważnie w ofensywie grał Elias Andersson.

W 12. minucie Dino Hotić w świetnym stylu odebrał piłkę na połowie rywali. Zagrał do Pereiry, który dośrodkował po ziemi do Mikaela Ishaka. Kapitan Lecha nie trafił celnie, a futbolówka przeleciała przez całe pole karne Spartaka.

Trzy minuty później z kontratakiem wyszedł Jesper Karstroem, który zagrał „na ścianę” z Filipem Marchwińskim, następnie próbował prostopadłym zagraniem znaleźć Ishaka, jednak obrońca Spartaka przeciął te podanie.

W 16. minucie Hotić dośrodkował do Velde, który oddał głową strzał na bramkę Słowaków. Bramkarz rywali odbił piłkę zza linię bramkową. Lech miał rzut rożny, jednak lechici dośrodkowali niedokładnie. Piłkę sprzed pola karnego Spartaka przejął Andersson, który oddał mocny strzał. Bramkarz Dominik Takac zdołał go obronić.

Lech począł wiatr w żagle. Kolejne minuty to wysoki pressing podopiecznych trenera van den Broma.

W 25. minucie Hotić dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Mihy Blazica, któremu udało się oddać strzał. Takac nie miał problemu z wybiciem go.

Lech stale kontrolował grę, próbując przy pomocy ataku pozycyjnego sforsować szczelną obronę Spartaka. W 35. minucie groźny strzał głową oddał Ishak, lecz ponownie było to za mało, by pokonać bramkarza Słowaków.

W 40. minucie Spartak stworzył pierwszą groźną sytuację. Słowacy wyszli z kontratakiem, jednak jeden z zawodników pospieszył się ze strzałem, nie dostrzegając lepiej ustawionego kolegi. Chwilę później po rzucie rożnym napracować musiał się Bednarek, który odbił mocny strzał zza linię bramkową.

Trzy minuty później fantastyczną okazję miał Blazic, do którego doszło dośrodkowanie z rzutu rożnego Pereiry. Piłka po strzale obrońcy Lecha nieznacznie minęła słupek bramki rywali.

Pierwsza część spotkania została przedłużona o minutę, jednak wynik nie zmienił się.

Chwilę po przerwie Lech wyszedł na prowadzenie

Drugą połowę Lech rozpoczął od mocnego uderzenia. W 46. minucie Pereira dośrodkował do Marchwińskiego, który wbiegł między dwóch rywali i z kilka metrów skierował piłkę do bramki Słowaków.

W kolejnych minutach lechici nie spuścili nogi z gazu, cały czas próbując sforsować defensywę Spartaka.

W 52. minucie obrońcy Kolejorza zablokowali strzał Marco Djuricina z narożnika pola karnego, zaś poprawka Erika Daniela okazała się niecelna.

Kolejne minuty nie zmieniły obrazu meczu. Lech starał się dominować grę, z tą różnicą, że raz po raz Słowacy ruszali w stronę pola karnego gospodarczy. Bednarek jednak nie miał zbyt wiele pracy.

W 62. minucie Lech zwiększył prowadzenie. Wbiegający w pole karne Velde wymienił podania z Marchwińskim. Po ostatnim z nich Norweg wyszedł na czystą pozycję i z łatwością skierował piłkę przy dalszym słupku do bramki Takaca.

76. minuta przyniosła bombę Milica. Piłka leciała w okienko, ale Takac wybił ją na rzut rożny.

Minutę później kibice głośnymi oklaskami podziękowali zdobywcy drugiego gola. Velde zastąpił Filip Szymczak.

Obraz gry nie zmieniał się. Lech wciąż dominował rywala.

W 87. minucie po rzucie wolnym piłkę pechowo we własnym polu karnym odbił Ishak, dopadł do niej Lukas Stetina i silnym strzałem umieścił piłkę w bramce Bednarka. Lech prowadził już tylko 2:1.

Kapitana Lecha zastąpił na boisku jeszcze Afonso Sousa. Z kolei za Marchwińskiego na boisku pojawił się Artur Sobiech. Wynik już nie zmienił się. Do Trnawy Kolejorz pojedzie z jednobramkową zaliczką.

Zobacz też: Grają w piłkę, choć jej nie widzą. “Straciliśmy wzrok, nie marzenia”

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl