Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu został zmonitorowany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Okazuje się, m.in. że uczelnia jest zadłużona na 2 miliony.
Najwyższa Izba Kontroli na UAPie
Najwyższa Izba Kontroli zbadała funkcjonowanie Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Szczególną uwagę zwracała na to, czy działalność uczelni była prowadzona w sposób zgodny z przepisami oraz czy dobrze rozporządzano w niej finansami. Po przeprowadzeniu obserwacji, NIK miał wiele zastrzeżeń dotyczących gospodarowania majątkiem przez placówkę.
Uniwersytetowi zarzuca się m.in. chaotyczne zarządzanie finansami, niezgodne z prawem wydatki, brak płynności finansowej, nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, niejasne sprawozdania z wydatków, samowolę budowlaną oraz nienależyte wykorzystanie środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Mowa o niemałych pieniądzach.
– Kwota 2 miliony złotych zapożyczona ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, kwota 680 tysięcy, jeśli chodzi o niezgodność sprawozdań z ewidencją księgową – wylicza Sylwia Zakrzewska, starszy inspektor kontroli państwowej. – Kwota 730 tysięcy jeżeli chodzi o nierzetelne księgi finansowe, 280 tysięcy kosztowało posadowienie samowoli budowlanej, ponad 200 tysięcy wypłaty dodatków funkcyjnych dla osób pełniących funkcje kierownicze, które zostały powołane nielegalnie – kontynuuje.
Długa lista zarzutów
Uniwersytetowi zarzuca się, m.in. że zapłacił 90 tys. zł za audyt, którego cena rynkowa jest trzykrotnie mniejsza. Uczelnia miała także stracić 101 tys. zł odsetek spowodowanych opóźnieniami w płatnościach. Oskarżeń jest więcej. Wg NIK, rektor uczelni wbrew przepisom powołał cztery osoby, które nie posiadały odpowiednich oświadczeń do pełnienia funkcji kierowniczych, za które otrzymali one łącznie 201 tys. zł dodatków funkcyjnych. UAP rzekomo zarabiał także na zagranicznych studentach, ustalając niezgodną z prawem cenę 200 euro, zamiast 150 zł, w ramach opłat za postępowania rekrutacyjne na studia w języku angielskim. Kontrola wykazała również, że uczelnia samowolnie postawiła halę namiotowo-magazynową dla Wydziału Architektury za cenę 280 tysięcy złotych. W latach 2016-2022 wydatki uczelni miały o 5 milionów złotych przekroczyć ustalony limit.
– Uczelnia podjęła działania żeby naprawić te błędy, natomiast nie uzupełniono jeszcze 2 milionów zł na rachunek Funduszu Świadczeń Socjalnych – mówi Zakrzewska. – W jak najszybszym czasie chcemy zawiadomić o tym prokuraturę – dodaje.
W konsekwencji kontroli, NIK przygotowuje też zawiadomienia do Urzędu Skarbowego, Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych oraz do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Czytaj także: Wyjątkowy mural znika z miasta. To decyzja Uniwersytetu Artystycznego