Już od kwietnia uczniowie klas 1-3 zostaną zwolnieni z obowiązku wykonywania prac domowych. Zadania domowe w klasach 4-8 będą dodatkowe i nie będą podlegały ocenie. Wprowadzenie tych zmian spotkało się z różnymi opiniami. Kwestią sporną jest całkowity brak zadań domowych.
W polskich szkołach dzieci i młodzież mają bardzo obszerny materiał do nauki. Niejednokrotnie na ten temat wypowiadali się nauczyciele, rodzice, a nawet sami uczniowie. Liczba tematów i zagadnień często przewyższa możliwości 45 minutowych lekcji. W skutek tego uczniowie są zmuszeni do nadrabiania materiału i umiejętności w domu. Sytuacja ma ulec zmianie od kwietnia tego roku. Dzieci w klasach 1-3 nie będą już miały zadań domowych. Uczniowie w klasach 4-8 będą mogli wykonywać dodatkowe, nie podlegające ocenie prace domowe.
Premier Donald Tusk na platformie X opublikował nagranie, tym samym przypominając wypowiedź ucznia z sierpnia 2023 roku, w który mówił, że „to jest ogólnie problem polskich szkół, że są łamane prawa dziecka. Zadawanie na weekend, sprawdziany na poniedziałek”.
Co uważa Babka od histy?
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Agnieszkę Jankowiak- Maik czyli Babkę od histy. Zdaniem nauczycielki kierunek odchodzenia od zadań domowych jest dobry. W wielu krajach widać tendencję do rezygnowania lub ograniczania przymusowych prac domowych.
– To pozytywne zjawisko, ponieważ większość dzieci w szkołach jest przemęczona. Nie powinno mieć miejsca nadrabianie materiału w domu, jeśli nie udało się nauczycielowi przepracować go na lekcji. Szkoła jest miejscem do nauki – mówi nam Agnieszkę Jankowiak- Maik.
Babka od histy podkreśliła jednak, że społeczność w każdej szkole ma inne potrzeby. Dlatego potrzeba jest dyskusja ze środowiskiem przed wprowadzeniem zmian.
Nauczyciele i rodzice powinni mieć przestrzeń do porozmawiania na temat potrzeb dzieci. Problemem może okazać się ogólna ilość materiału jaka jest do przepracowania w takcie roku szkolnego. Należy też rozróżnić zadania domowe dodaje Jankowiak- Maik.
Agnieszka Jankowiak- Maik przyznała, że mimo iż w szkole, w której pracuje nie ma zwyczaju zadawania prac domowych, ona czasem prosi dzieci o przygotowanie czegoś w domu. Nie są to jednak typowe polecenia jak przeczytanie fragmentu podręcznika, odrobienie kilku ćwiczeń. Chodzi raczej o powtarzanie materiału, a nie samodzielną naukę poza szkołą. Uczniowie Babki od histy mają czasem do przygotowania długoterminową pracę, jak np. przeprowadzenie wywiadu z dziadkami, lub osobami żyjącymi w czasach PRL. Nie jest to zadanie do wykonania z dnia na dzień. Jest to praca długoterminowa, na zasadach projektu i ma wartości merytoryczne i więziotwórcze.
Odmienna opinia radnego Miasta Poznania
W kwestii rezygnacji z zadawania prac domowych dzieciom i młodzieży odmienne zdanie ma radny miejski a zarazem nauczyciel Michał Grześ.
– Głupota. Dzieci więcej czasu będą siedzieć na portalach społecznościowych, a to nie rozwija wręcz ogłupia – stwierdził Michał Grześ.