Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak po raz kolejny na przestrzeni ostatnich kilku dni odniósł się do remontów, które sparaliżowały miasto. Samorządowiec deklaruje, że tak duże inwestycje jak te obecnie prowadzone skończą się w przyszłym roku.
Jak przyznaje Jaśkowiak nagromadzenie tak wielu remontów w centrum miasta jest spowodowane tym, że władze Poznania chcą maksymalnie wykorzystać pieniądze z unijnych funduszy a także dotacje rządowe.
Rozumiem irytację mieszkańców, którzy doświadczają remontów na co dzień. Jednak to dla nas ogromna szansa, by zmodernizować nasze miasto i oddać je mieszkańcom w standardzie „pod klucz”. – tłumaczy Jacek Jaśkowiak.
Polityk zadeklarował, że największa fala modernizacji miejskiej przestrzeni powoli dobiega końca, a ogromne place budowy mają zniknąć z centrum miasta do końca przyszłego roku.
W ostatnim czasie w Poznaniu toczy się bardzo wiele prac remontowych. Ale to już ostatnia prosta – do końca 2023 roku największe projekty zostaną zrealizowane. – podkreśla prezydent miasta.
Dodatkowo na stronie miasta czytamy, że władze od 2019 roku ostrzegały przed remontami. Już wówczas urzędnicy mówili o dofinansowaniach o jakie stara się miasto. Zgodnie z zasadami Poznań musi zakończyć pracę nad rozpoczętymi inwestycjami do 2023 roku. W przeciwnym wypadku pieniądze, które trafiły do miasta, będą musiały zostać zwrócone. Na przebieg poszczególnych remontów miały wpłynąć również pandemia COVID –19 oraz wybuch wojny na Ukrainie. Miasto tłumaczy, że remonty były dobrze skoordynowane, aż do pewnego momentu.
Problemy zaczęły się dopiero w centrum, gdzie Miasto bardzo długo czekało na wydanie decyzji środowiskowych, które są wydawane przez instytucje państwowe. Nałożył się przez to ostatni zakres, na ul. 27 Grudnia, z jeszcze zamkniętą ul. Św. Marcin i Al. Marcinkowskiego. Inwestycja musi być jednak kontynuowana – czytamy na stronie miasta Poznania.