Grad goli przy Bułgarskiej. Lech Poznań zremisował z Pogonią Szczecin

Lech Poznań zremisował 2:2 z Pogonią Szczecin. Bramki dla Kolejorza strzelili Jasper Karlstrom i Mikael Ishak. Z kolei gole dla Portowców padały po uderzeniach Kamila Grosickiego i Alexandra Gorgona.

W ramach 26. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań podejmował na swoim stadionie Pogoń Szczecin. Był to pierwszy mecz przy ul. Bułgarskiej od blisko miesiąca, dlatego wejściówki na mecz cieszyły się sporym zainteresowaniem. Ostatecznie frekwencja wyniosła ponad 32 tys. widzów.

Pierwsza połowa na remis

Kolejorz po przerwie reprezentacyjnej chciał kontynuować zwycięską passę. Od pierwszych minut piłkarze Lecha przystąpili do ataku, choć w 2. minucie nadziali się na kontrę Portowców. Kamil Grosicki otrzymał prostopadłe podanie od Pontusa Almqvista i znalazł się sam na sam z bramkarzem Kolejorza Filipem Bednarkiem. Ostatecznie po rykoszecie piłka zatrzymała się na słupku.

Lechici na swoją pierwszą okazję musieli czekać do 5. minuty. Przebitkę w środkowej części boiska wygrał Mikael Ishak, który odegrał piłkę do Michała Skórasia. Ten popędził w pole karne Pogoni, po czym oddał strzał, który na rzut rożny sparował Dante Stipica.

Już w 10. minucie spotkanie zakończyło się dla Almqvista, który z kontuzją opuścił boisko. W jego miejsce pojawił się Alexander Gorgon.

Lech pozwalał Pogoni rozgrywać piłkę, co prowadziło do tworzenia przez Portowców groźniejszych sytuacji. Piłkarze Pogoni raz po raz gościli w polu karnym poznaniaków, lecz ich strzały i dośrodkowania nie były skuteczne.

Na swoją kolejną okazję piłkarze Lecha musieli poczekać do 19. minuty. Około 35. metrów przez bramką Stipicy faulowany był Afonso Sousa. Portugalczyk dośrodkował piłkę w pole karne, lecz niedokładnie. Została ona wybita przez defensorów Portowców.

W kolejnych minutach szczecinianie raz po raz nękali obrońców Lecha. Po jednej z akcji Pogoń miała rzut rożny, który wykonała nietypowo. Piłka po ziemi została zagrana do gracza Portowców, który następnie odegrał do nadbiegającego Leonardo Kourtisa. Ten uderzył ponad bramką Lecha.

W 23. minucie Lechici mieli doskonałą okazję na otwarcie wyniku. Michał Skóraś na skrzydle rozpędził się z piłką, po czym zagrał ją w głąb pola karnego, gdzie znajdował się Sousa. Techniczny strzał pomocnika Lecha nieznacznie przeleciał obok słupka.

Kolejorz wykorzystał kolejną sytuację. Z prawej strony dośrodkował Skóraś, ale Ishaka uprzedził obrońca Pogoni. Ten wybił piłkę przed pole karne, gdzie czekał już Jasper Karlstrom. Piłka po strzale Szweda odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wpadła do siatki Portowców.

Piłkarze Pogoni ruszyli do ataku. Po strzale z dystansu Mateusza Łęgowskiego piłka przeleciała ponad poprzeczką bramki Lecha.

Lech starał się grać wysokim pressingiem i utrudniał przeciwnikom wyprowadzenie piłki. W 35. minucie piłka w polu karnym Portowców trafiła do Skórasia, który minął bramkarza Pogoni, po czym odegrał futbolówkę do Ishaka. Ten jednak źle przyjął piłkę i nie był w stanie oddać strzału.

W 37. minucie sędzia Paweł Raczkowski po weryfikacji VAR uznał, że Konstantinos Triantafyllopoulos zagrał piłkę ręką w polu karnym. Do rzutu karnego podszedł Ishak, lecz kapitanowi Lecha nie udało się pokonać bramkarza Pogoni.

Pierwsza połowa przedłużyła się o kilka minut. Interwencji potrzebował bramkarz Pogoni, który ostatecznie opuścił boisko. W jego miejsce pojawił się rezerwowy bramkarz szczecinian, Bartosz Klebaniuk.

W doliczonym czasie gry piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Radosław Murawski. Sędzia podyktował rzut karny, który efektowną podcinką na bramkę zamienił Kamil Grosicki.

Remis przy Bułgarskiej

Na pierwszy strzał po zamianie stron kibice musieli czekać do 50. minuty. Strzał głową na bramkę Lecha oddał Benedikt Zech, ale skutecznie interweniował Bednarek. Cztery minuty później bramkarz Lecha zmuszony był ponownie interweniować po tym, jak Grosicki zagrywał w pole karne.

Lech odpowiedział w 57. minucie. W polu karnym Portowców znalazł się Pedro Rebocho, który zagrał do Ishaka. Kapitan Lecha oddał strzał, lecz został on odbity przez Klebaniuka.

Trener John van den Brom dokonał pierwszych roszad w 61. minucie. Na boisku pojawili się Filip Marchwiński i Adriel Ba Loua. Zszedł Sousa i bezbarwny Kristoffer Velde.

W 63. minucie przy wyprowadzaniu piłki pomylił się Bednarek. Futbolówkę przejął Sebastian Kowalczyk, który podał do Gorgonia, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Lecha.

Na odpowiedź Lecha nie trzeba było długo czekać. W 65. minucie gola zdobył Ishak, który wykorzystał dośrodkowanie Marchwińskiego.

Kolejorz szukał trzeciego gola. Z ostrego kąta uderzał Ishak, ale strzał ten został obroniony przez bramkarza Pogoni.

W kolejnych minutach Kolejorz zwiększał swoją przewagę. Piłkę dośrodkowywali Rebocho oraz Ba Loua, lecz w obu przypadkach były to niedokładne zagrania.

W 80. minucie na placu gry pojawił się Nika Kwekweskiri, który zastąpił Murawskiego. Sześć minut później Gruzin oddał strzał z dystansu. Futbolówka po rykoszecie wyleciała poza boisko.

Spotkanie zostało przedłużone o 5 minut. Swoją szansę miał jeszcze Marchwiński, jednak jego strzał został zablokowany przez defensorów Pogoni.

Ostatecznie Lech podzielił się punktami z Portowcami.

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl