Dzięki czujności kasjerki z jednej ze stacji benzynowych, policjanci zatrzymali mężczyznę, który posiadał narkotyki. Teraz czeka go do 10 lat pozbawienia wolności.
Stacja benzynowa Mosina
Policjanci z Mosiny, patrolując okolicę, odwiedzili pobliską stację benzynową. Podczas gdy siedzieli w radiowozie, podeszła do nich ekspedientka. Kobieta poinformowała, że ma podejrzenia co do mężczyzny, który właśnie tankuje auto. Kasjerka zasugerowała, że kierowca może być pijany. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Zbadali 40-latka alkomatem, ale wynik był negatywny. Mimo to postanowili sprawdzić podejrzanego w policyjnych systemach informatycznych. Okazało się, że kierowca był notowany za przestępstwa narkotykowe. Funkcjonariusze podeszli więc do niego ponownie, ale tym razem sprawdzili również jego pojazd.
– Podejrzenia policjantów się potwierdziły. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli w samochodzie amfetaminę oraz marihuanę – poinformował Łukasz Paterski z poznańskiej policji.
Na tym jednak kłopoty 40-latka się nie skończyły. Policjanci postanowili przeszukać również jego mieszkanie. Tam mundurowi znaleźli kolejne środki odurzające. Łącznie udało się im zabezpieczyć 400 gramów narkotyków.
– Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu posiadania znacznej ilości środków odurzających. Mieszkańcowi Czempinia grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności – dodał Łukasz Paterski.
Dodatkowo, jeśli wyniki badania krwi 40-latka wykażą obecność narkotyków, to odpowie on też za jazdę pojazdem pod wpływem środków odurzających. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.