Przy zapełnionej po brzegi hali Poznańskiej Politechniki Enea AZS Politechnika Poznań odnosi czwarte z rzędu zwycięstwo. Tym razem poznańskim akademiczkom uległy akademiczki z Lublina. Enea AZS Politechnika Poznań – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 75:69 (25:11,18:24,16:17;16:17).
Po raz drugi w sezonie, a pierwszy w Poznaniu fani Enea AZS Politechnika Poznań mogli zobaczyć na parkiecie Estonkę – Mailis Pokk. Skrzydłowa zanotowała bardzo dobre spotkanie notując już w pierwszej kwarcie 11 z 25 punktów zdobytych przez drużynę, przy 100% skuteczności z gry. To właśnie Mailis otworzyła mecz 3 punktowym koszem, a wtórowała jej w pierwszej kwarcie i jak się okaże w całym meczu, Maya Dodson. Zdecydowanie słabsze otwarcie miała rozgrywająca Alesia Sutton, która nie mogła się wstrzelić na początku spotkania notując 0/5 z gry. Jednak to ona ustaliła wynik po pierwszych 10 minutach trafiając 2-punktowy rzut równo z syreną. Lublinianki zaskoczone dobrą grą gospodyń, nie potrafiły przejąć inicjatywy, przegrywając aż 14 punktami pierwszą część meczu (25:11).
Najsilniejszym punktem w drużynie z Lublina była Natasha Mack, jednak po drugim faulu tej środkowej trener Krzysztof Szewczyk musiał dać jej odpocząć. Kiedy Amerykanka weszła na kolejne 10 minut, dała impuls swojej drużynie do odrabiania strat. Po jej celnych rzutach wolnych poznanianki wygrywały zaledwie 3 punktami (34:31). Kibice w hali spodziewali się najgorszego, jednak do gry ponownie włączyła się Maya Dodson. Agresywna pod tablicami zawodniczka Enea AZS Politechnika Poznań miała do przerwy najlepszą zdobycz punktową -15, i najlepiej zbierała pod tablicami. Po stronie Polski Cukier AZS UMCS Lublin najwięcej „oczek” na swoim koncie miała Natasha Mack – 11. Ta zawodniczka była jednak zagrożona aż 3 faulami po pierwszych 20 minutach, co było poważnym problemem dla trenera Krzysztofa Szewczyka. Oba zespoły grały bardzo widowiskowo i skutecznie, jednak na 15 minut przerwy to Enea AZS Politechnika Poznań schodziła prowadząc 43:35.
Na trzecią kwartę lublinianki wyszły bez środkowej Mack, a na swoje barki zdobywanie punktów wzięła Amerykanka Sparkle Taylor. Rozgrywająca zdobyła 8 punktów z rzędu, jednak wypracowana przed przerwą przewaga Enea AZS Politechnika Poznań nadal się utrzymywała. Tym razem za sprawą Sutton, która poprawiła swoje słabe statystyki z pierwszej połowy (1/7 z gry) i w nerwowych końcówkach akcji potrafiła zdobywać punkty. Nadal swoją wyśmienitą dyspozycję trzymała Pokk i to głównie dzięki ich skutecznym akcjom Enea AZS Politechnika Poznań trzymała 7-punktową przewagę do końca 3 kwarty (59:52). Jednak największym problemem dla trenera Wojciecha Szawarskiego, okazał się 4 faul środkowej poznanianek – Mai Dodson.
Tym razem to gospodynie rozpoczęły ostatnią kwartę bez swojej podkoszowej. Zastąpiła ją Weronika Piechowiak, która w obronie próbowała zatrzymać Mack. Środkowa z Lublina faulowana stawała na linii rzutów wolnych, jednak regularnie pudłowała osobiste, które okazały się kluczowym elementem w spotkaniu. Amerykanka przestrzeliła aż 6 osobistych. Jednak lublinianki nadal walczyły i próbowały odrobić straty. Kiedy na 5 minut przed końcem meczu kolejny raz trafiły z ponowienia, trener Enea AZS Politechnika Poznań zaryzykował i wprowadził zagrożoną 4 faulami Dodson. Poznanianki wygrywały 68:62. Zmieniły system obrony, aby chronić swoją podkoszową. Mecz do końca toczył się punkt za punkt i poznanianki nie dały sobie już wydrzeć zwycięstwa, pokonując ostatecznie wyżej notowany zespół z Lublina 75: 69.
Enea AZS Politechnika Poznań: Maila Pokk 19, Maya Dodson 19, Jovana Popović 14, Alesia Sutton 13, Agnieszka Skobel 8, Aleksandra Żukowska 2, Weronika Piechowiak.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Natasha Mack 17, Sparkle Taylor 14, Aleksandra Stancev 12, Teliena Yurkevichus 8, Aleksandra Zięmborska 6, Katarina Zec 6, Olga Trzerciak, Aleksandra Kuczyńska.