Chcą zmienić VAT w gastronomii. Pomoc rządu, która „zabija” restauracje

Restauratorzy tłumaczą, że większość lokali zamknęła się nie przez pandemię, ale właśnie przez stawki podatku VAT. Teraz zbierają podpisy pod projektem ustawy, która ma zmienić ich sytuację.

Dobrze dla klientów, źle dla restauratorów

Aktualnie różne dania w restauracjach objęte są różnymi stawkami VAT od pięciu do 23 procent. Jednocześnie w 2022 roku w ramach walki z inflacją rząd wprowadził tarczę, dzięki której VAT na żywność w sklepach wynosi zero procent. Choć dla normalnych klientów to dobra zmiana, ponieważ mniej płacą za zakupy, cierpią na tym restauratorzy.

– Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie produkty spożywcze, które kupujemy do produkcji żywności, są oprocentowane na zerową stawkę VATu, powoduje, że cały biznes gastronomiczny płaci wyższy VAT, ponieważ nie ma jak sobie tego VATu odliczyć. – tłumaczą Borys Fromberg, właściciel restauracji BO. w Poznaniu.

czytaj także: Dino wkroczy do internetu? „Firma poczyniła pierwsze kroki”

Mają pomysł

Kupując produkty z zerowym podatkiem VAT, przedsiębiorcy nie są w stanie go sobie później odliczyć. Przez to ich zarobki znacznie spadają, a siłą rzeczy rosną ceny w lokalach. Pracownicy restauracji nie mogą także liczyć na godziwe podwyżki. Restauratorzy napisali więcej projekt ustawy, który ma polepszyć ich sytuację.

Zbierają podpisy

Chcą, aby stawka sprzedażowa w gastronomii była jednolita dla wszystkich produktów i wynosiła pięć procent VAT. Teraz Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej zbiera podpisy pod projektem. Potrzebne jest ich sto tysięcy. W Poznaniu podpisy zbiera kilka restauracji miedzy innymi Marchewkowe Pole BG, Restauracja tybetańska Tashi Momo, Dragon Social Club oraz Piwko Naprzeciwko i restauracja BO.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl