Wywiad

Poznań zyskał częste loty do Dubaju z Ławicy. Emiratczycy będą też latać do nas?

Już od końcówki października loty do Dubaju z Poznania odbywać się będą trzy razy w tygodniu, w środy, piątki oraz niedziele. To także okno na wiele przesiadek do Azji czy Afryki, które znacząco skrócą dalekie podróże z Poznania, ale także do Poznania. Ta stała lotnicza trasa może też zadziałać w drugą stronę. Do Poznania przylatywać mogą Emiratczycy, by odetchnąć od gorąca i zobaczyć przyrodnicze skarby Polski. O tym, jak Ławica wywalczyła zainteresowanie linii lotniczej z Dubaju i wybranie przez nią właśnie Poznania, oraz o przyciąganiu do naszego miasta zamożnych turystów z Emiratów rozmawiamy z wiceprezesem Portu Lotniczego Poznań-Ławica Grzegorzem Bykowskim.

Jan Józefowski: Czy w lotach do Dubaju chodzi o sam Dubaj?

Grzegorz Bykowski, wiceprezes Portu Lotniczego Poznań-Ławica: W połączeniu do Dubaju, oczywiście zawsze chodzi o Dubaj, dlatego że jest, jeżeli chodzi o liczbę turystów, czwartym najczęściej odwiedzanym miastem na świecie. Tak jak w podróżach do Londynu chodzi o Londyn, czy w podróżach do Paryża chodzi o Paryż. Nie zmienia to jednak faktu, że Dubaj podobnie jak Londyn i Paryż, to jest jedno z największych lotnisk na świecie.  Fly Dubai, która obsługuje to połączenie, to linia lotnicza założona przez władze Dubaju, operująca i oferująca siatkę połączeń z międzynarodowego lotniska w Dubaju. Mamy więc z przesiadką połączenie z Poznania do Afryki i do krajów bliskiego wschodu,  ale przede wszystkim do środkowej Azji.

Od lewej: Grzegorz Bykowski, wiceprezes zarządu Portu Lotniczego Poznań Ławica

JJ: Do jakich miast zyskujemy ten dostęp?

GB: Jeżeli weźmiemy sobie te najczęściej odwiedzane miasta na świecie, to w pierwszej dziesiątce mamy Bangkok, mamy oczywiście Dubaj, mamy Singapur, Kuala Lumpur, Tokio zaraz potem jest oczywiście jeszcze Seul. Myślę że część z tych kierunków będzie dostępnych dzięki Fly Dubai. Dodatkowo jeszcze dochodzą Pattaya, Krabi, Malediwy, Zanzibar, Katmandu, Sri Lanka jak również Indie, Arabia Saudyjska, kraje Afryki Wschodniej oraz kraje Zatoki Perskiej np. Iran. . To jest milowy krok dla Ławicy. To udogodnienie nie tylko dające możliwość poznaniakom latania tam, ale też znacząco skraca się podróż turystom np. z Bangkoku do Poznania. Przede wszystkim też pod kątem biznesowym, to będzie bardzo ważna zmiana. Ważne jest też to, że Flydubai daje spory komfort, a gdy leci się na Wschód, zmienia strefy czasowe, to ma znaczenie.

JJ: Lot do Dubaju potrwa 6 godzin, to tyle ile jeszcze niedawno jeździło się z Poznania do Krakowa.

GB: Tak, na Pomorze Zachodnie jeździliśmy czasami 5 godzin. A Dubaj będzie mieć z naszej perspektywy jedną niezaprzeczalną zaletę. Chodzi o klimat, to co jest dla nas najważniejsze zimą to jest to, że możemy polecieć w miejsce, gdzie w zasadzie przez cały rok świeci słońce, gdzie przez cały rok jesteśmy w stanie się pluskać w ciepłej wodzie, mamy bardzo zróżnicowaną bazę turystyczną od porządnego poziomu apartamentów na każda kieszeń do absolutnie przeluksusowych, siedmiogwiazdkowych hoteli.

JJ: A czy to połączenie może zadziałać w drugą stronę i Emiratczycy zaczną przylatywać do Poznania? Zarobiłoby na tym sporo poznańskich firm.

GB: By tak się stało potrzebne są produkty turystyczne alternatywne wobec tych które są w Dubaju. Trzeba mieć sposób myślenia kogoś kto przyjeżdża z bardzo gorącego kraju, który ucieka od tego gorąca, czyli szuka dokładnie czegoś innego, w stosunku do tego, czego my oczekujemy, więc na pewno dla niego frajdą będzie na przykład pojechanie do wielkiego polskiego lasu, bo takich rzeczy nie ma u siebie. Dla nas wyjście do lasu jest zupełnie czymś normalnym. U nas lasy są otwarte ale Emiratczycy tego nie mają, w Dubaju nie ma żadnego lasu, mogą być sztuczne parki, mogą być zadaszone parki, mogą być nawet zadaszone ścieżki rowerowe, ale z ich punktu widzenia, to może być bardzo duża atrakcja.

JJ: Jak powstają takie połączenia? Dlaczego linia z Emiratów stworzyła połączenie akurat z Poznania?

GB: Trzeba wziąć pod uwagę, że jedno połączenie w tygodniu do Dubaju, to jest koszt około 80  000 euro, to są same koszty, jakie linia ponosi lecąc z Dubaju do Poznania, biorąc pod uwagę że latają trzy razy w tygodniu, to jest  250 000 euro i są cztery tygodnie, wychodzi milion euro, to jest koło 4,5 milionów złotych, więc skala inwestycji z punktu widzenia tej linii jest gigantyczna. Natomiast już wcześniej Emiraty Arabskie były znanym kierunkiem turystycznym i ten kierunek był od kilku lat dostępny z Poznania. Gdy pasażerowie zaczęli chętnie korzystać z tego połączenia, zaczęliśmy też szukać linii, która mogłaby z drugiej strony wozić nie tylko w opcji czarterowej.

JJ: I jak wyglądają takie poszukiwania linii i negocjacje dotyczące utworzenia połączenia?

GB:  Są takie spotkania, odbywają się 4-5 razy w roku, gdzie linie lotnicze spotykają się z portami lotniczymi i tam się właśnie zaczyna pierwszy kontakt. My złapaliśmy go na krótko przed pandemią, natomiast paradoksalnie w pandemii udało nam się w najbardziej skuteczny sposób zwrócić na siebie uwagę i pokazać, przede wszystkim nasze położenie, ponieważ też trzeba pamiętać, że Poznań z punktu widzenia Dubaju, to jest trochę tak, jak lecimy do Stanów i prawie każdy z nas, lecąc do Los Angeles chce wpaść do San Francisco a nawet może i do położonych siedem godzin dalej czy osiem godzin samochodem: Nevady, Las Vegas, Wielkiego Kanionu. I dokładnie tak samo myślą Emiratczycy. Trzeba im więc pokazać taką opcję zaczynającą się od Pomorza, od Kołobrzegu, który ma świetną bazę hoteli, przez Świnoujście, Międzyzdroje, aż po Berlin i tak kończymy na Wrocławiu. To jest największa przewaga Poznania, którą im pokazywaliśmy i ludzie którzy żyją w Poznaniu w Wielkopolsce nie zawsze sobie zdają z tego sprawę, że to jest najlepiej skomunikowany region w Polsce. My mamy wszędzie trzy, trzy i pół godziny, jedziemy do Gdańska, jedziemy do Kołobrzegu, do Warszawy, do Berlina, do Wrocławia nawet do Katowic jedziemy w cztery godziny, obojętnie którą drogą i to daje nam dosyć duże, z punktu widzenia przybysza z tak dalekiej odległości atuty. Gdy przygotowaliśmy liczby, arkusze weszliśmy na tak zwaną krótką listę i tam już nie konkurowaliśmy z Wrocławiem czy z Gdańskiem, tylko z lotniskami które z Dubaju są położone pięć, sześć godzin drogi samolotem, najczęściej w naszym przypadku, to były europejskie miasta i konkurowaliśmy z zupełnie innymi krajami, z miastami o bardzo uznanej renomie turystycznej niestety nie mogę wprost powiedzieć jakimi.

JJ:  A jest coś co może powstrzymywać turystów z Emiratów przed przylatywaniem do Poznania? Mamy coś do zrobienia, by ich zachęcić?

GB:  Dla przybyszy z zagranicy, z Europy ważne jest to, że od tego roku będziemy w przewodniku Michelin, ale z punktu widzenia Dubaju oni mają najlepsze kuchnie świata i oni tam, można powiedzieć, że są tym bardzo mocno rozpieszczeni. To co będzie mieć znaczenie dla poznańskich restauratorów i dla powodzenia tego projektu, to czy będą mieli kuchnię arabską halal, o specjalnym wymaganiach. Jeżeli tego nie będzie, nie będą tu chcieli wracać Arabowie. Podsumowując, ważne jest też to aby po przylocie do Poznania mieli gotową ofertę na spędzanie czasu w mieście, pakach i lasach wokół poznania, szybkie i długie wypady poza Poznań … że będzie tu ciekawie i warto będzie przylatywać do Poznania … w sumie tylko i aż trzeba to zrobić.

czytaj także : Hitowe połączenie lotnicze z Poznania. Tylko dwa inne miasta oferują tam loty bezpośrednie

Jan Józefowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl