Lech zdominował mecz, jeśli chodzi o posiadanie piłki, goście z Zabrza mieli ją dużo rzadziej, ale stwarzali zdecydowanie więcej groźnych sytuacji i jedną z nich zamienili na bramkę.
72 procent do 28, tak wyglądały statystyki posiadania piłki ze zdecydowaną przewagą Lecha. Jednak znów potwierdziła się teza, że samym posiadaniem piłki meczów się nie wygrywa. Górnikowi wystarczyła jedna sytuacja pod koniec pierwszej połowy, z błędem obrony Lecha, która nie kryła zupełnie Daisuke Yokoty.
W drugiej połowie Lechowi nie brakowało sytuacji, brakowało precyzji. Marchwiński uderzył w poprzeczkę, Dagerstal dostał świetne dośrodkowanie Skórasia i uderzył głową, ale obok słupka. Amaral w doliczonym czasie gry uderzył nad poprzeczką. Wcześniej Karstrom miał dwa strzały na bramkę, ale także niecelne, choć pierwszy minimalnie.
Dominacja na boisku zakończona 6. porażką w sezonie Lecha na swoim stadionie, i 3 zwycięstwo z rzędu Górnika oznacza, że dziś Lech nie wraca na 3. miejsce w tabeli Ekstraklasy.
Lech wyszedł w składzie:
Bednarek – Šatka, Dagerstål, Gurgul – Pereira, Kvekveskiri, Karlström – Skóraś, Sousa, Sobiech, Velde
Ławka rezerwowych:Holec – Pedro Rebocho, Marchwiński, Murawski, Amaral, Ba Loua, Antczak