1 kwietnia w Kaliszu doszło do nietypowego pojedynku pięściarskiego. W ringu rywalizowali prezydent Kalisza Krystian Kinastowski i Przemysław Saleta. Nieoczekiwanie końcowy wynik to remis.
Włodarz miasta tłumaczył, dlaczego doszło do tej konfrontacji:
– Stanąłem do walki bokserskiej z Przemysławem Saletą, ponieważ jednoczy nas cel – wsparcie dla najsłabszych i chorych – powiedział Krystian Kinastowski, który pokazał wolę walki w walce towarzyskiej z poważną personą: mistrzem świata w kick-boxingu.
Charytatywne wydarzenie
Gala boksu w Kaliszu, która była częścią drugiej charytatywnej gali Biznes Boxing Polska, określanej również jako Boks Białych Kołnierzyków, zakończyła się w niedzielę rano. Na początku na ringu ścierali się w dziewięciu rundach amatorzy – lokalni biznesmeni, w tym także dwie kobiety.
Około północy odbyła się walka wieczoru – Kinastowski i Saleta. Pojedynek, zakończony remisem, trwał trzy rundy, po trzy minuty. Sędziowie przyznali, że, jak na spotkanie towarzyskie, był to wysoki poziom boksu.
Przed rokiem remis ze Sosnowskim
Przemysław Saleta dziękował swojemu rywalowi za „superzabawę w ringu”, był pełen uznania dla jego formy i osobowości. Obecni na wydarzeniu oceniali, że Kinastowski wyprowadził wiele ciosów i był w lepszej dyspozycji niż przed rokiem na analogicznym evencie. Wtedy też był remis, a prezydent Kalisza mierzył się z Albertem „Dragonem” Sosnowskim.
Zbiórka pieniędzy dla dzieci – 100 tys.
W trakcie trwania imprezy zebrano pieniądze dla dzieci będących pod opieką fundacji „Klucz”. Można było wylicytować rzeczy i przedmioty znanych sportowców, np. koszulkę Roberta Lewandowskiego z podpisem, rękawicę bokserską z podpisem Kinastowskiego i Salety oraz obrazy lokalnych artystów. Udało się zebrać 100 tys. zł. A Saleta podczas tej wizyty spotkał się z uczniami Zespołu Szkół Techniczno-Elektronicznych przy ul. Częstochowskiej, z którymi dyskutował o relacjach z rówieśnikami, radzeniu sobie z agresją, poruszone zostały też oczywiście wątki sportowe.
