Poznaniak napisał petycję o zmianie nazwy parku Jana Pawła II, a kiedy zaczął o niej głośno mówić, spotkał się z falą nienawiści. Słyszał pod swoim adresem groźby karalne. Interweniowała policja.
CHCE ZMIENIĆ NAZWĘ
Marcin Staniewski zorganizował dzisiaj konferencję prasową w sprawie zmiany nazwy parku im. Jana Pawła II. Aktywista zbiera podpisy pod petycją, której celem jest, aby patronką parku była Róża Luksemburg. Działaczka socjalistyczna i obrończyni praw kobiet była mieszkanką poznańskich Jeżyc. Staniewski przyznał, że chce rozpocząć dyskusję o państwie świeckim, a nie nikogo oceniać.
FALA HEJTU
Jak wyjawił aktywista, kiedy poinformował w mediach społecznościowych o napisanej przez siebie petycji, spotkał się z falą hejtu. W pewnym momencie musiała nawet interweniować policja.
Widzimy, jak bardzo dzieli to społeczeństwo. Wczoraj mieliśmy sytuację, że musiała przyjechać policja i interweniować w związku z hejtem. Niestety ludzie związani ze skrajnymi ruchami narodowościowymi zaczęli toczyć wobec mnie groźby karalne. Nam tylko zależy na tym, żeby rozpocząć walkę o państwo świeckie. – skomentował aktywista.
NACISKA NA KOŚCIÓŁ
Staniewski zapowiedział, że będzie naciskać na Kościół, aby ujawnił on archiwa. Ocenę pozostawi jednak historykom i socjologom. Nie upiera się również przy zmianie nazwy na Róży Luksemburg. Projekt przedstawi radnym miejskim, a jeśli będą oni mieli inne propozycje co do patronów parku, przystanie on na nią. Pod petycją podpisać będzie się można na Starym Rynku około godziny 18:00.
Oprawca nie może mieć lepiej niż ofiara, więc jeśli w domu netach pojawia się ludzie, którzy dopuszczali się różnych czynów, będą musieli być oni osądzeni, jeśli te czyny się nie przedawniły. Kościół będzie zobowiązany do wypłacenia odpowiednich odszkodowań. – mówił Marcin Staniewski.