Mężczyzna dwukrotnie został przyłapany na podpalaniu mienia w mieście. Spowodował straty wyceniane łącznie na ponad 150 tysięcy złotych. Groził również podpaleniem budynku w Poznaniu. Teraz może trafić do więzienia.
OGROMNE STRATY
O podpalaczu zrobiło się głośno we wrześniu 2022 roku. 30-letni wówczas mężczyzna w nocy z 17 na 18 września najpierw podpalił wiatę śmietnikową i kilka śmietników w rejonie. Ostatecznie okazało się, że zniszczeniu uległy cztery pojemniki i dwa samochody, a także elewacja budynku, stolarka okienna i baner reklamowy. Łączna wartość strat została oszacowana na ponad 130 tysięcy złotych.
ZNÓW PODPALAŁ
Mężczyzna przyznał się do winy, a policjanci ustalili, że motywem jego działania był zawód miłosny i chęć zwrócenia na siebie uwagi. To jednak nie był koniec. 12 lutego podpalacz znów wkroczył do akcji. Tym razem straty oszacowano na prawie 20 tysięcy złotych.
TRAFI ZA KRATKI?
Tego samego dnia mężczyzna groził właścicielom jednej z poznańskich firm, że podpali ich budynek. Chciał w ten sposób wyłudzić od nich pieniądze. Kilka dni później już 31-letni mężczyzna został zatrzymany. Zgromadzone dowody pozwoliły na postawienie mu zarzutów. Aktualnie podpalacz przebywa w areszcie tymczasowym. O wymiarze kary zadecyduje sąd. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.