W rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy Lech Poznań wygrał 1-0 (0-0) z norweskim FK Bodø/Glimt i awansował do kolejnej rundy rozgrywek.
Gola na wagę zwycięstwa dla gospodarzy strzelił Mikael Ishak. Pierwsze spotkanie rozegrane w Norwegii zakończyło się bezbramkowym remisem.
Gospodarze od pierwszych minut starali się kontrolować wydarzenia na boisku i to oni stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację w meczu. W 12. minucie Michał Skóraś otrzymał piłkę na lewym skrzydle, zszedł do środka i oddał strzał, który został jednak zablokowany przez jednego z obrońców. Trzy minuty później odpowiedzieli goście. Po szybkim rozegraniu piłki w środku boiska w pole karne z piłką próbował przedzierać się Albert Grønbæk, jednak w ostatniej chwili dobrze interweniował Pedro Rebocho wybijając futbolówkę na aut. W kolejnych minutach obie drużyny szukały swoich szans, ale żadnej z nich nie udało się poważnie zagrozić bramce przeciwnika.
Na pierwszy celny strzał w meczu trzeba było czekać do 34. minuty. Piłka trafiła wówczas do ustawionego przed polem karnym „Kolejorza” Patricka Berga, jednak z jego uderzeniem żadnego problemu nie miał Filip Bednarek. W końcówce pierwszej połowy groźnie zaatakował Lech. Po szybkim przejęciu piłki w środku pola i dobrym rozegraniu w pole karne wbiegł Filip Szymczak, ale jego strzał został zblokowany i w bezpiecznej odległości minął bramkę gości.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli piłkarze Bodø/Glimt. W 48. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony w dogodnej sytuacji w polu karnym znalazł się Adam Sørensen, jednak piłkę po jego strzale sprzed linii bramkowej zdołał wybić Filip Dagerstål. W 55. minucie goście powinni objąć prowadzenie. Po szybkiej akcji i dobrym dograniu z lewej strony boiska piłka w polu karnym trafiła do niepilnowanego Hugo Vetlesena, który fatalnie spudłował z ósmego metra. Lech odpowiedział dwie minuty później. Po szybkiej kontrze dobrym podaniem w pole karne został wprowadzony Adriel Ba Loua, ale jego uderzenie na rzut rożny zdołał wybić Julian Faye Lund.
W 63. minucie „Kolejorz” objął prowadzenie. Piłkę na prawe skrzydło rozegrał Jesper Karlström, a na dośrodkowanie w pole karne zdecydował się Joel Pereira. Tam najsprytniejszy okazał się Mikael Ishak, który uprzedził obrońców i płaskim strzałem nie dał szans golkiperowi gości. W kolejnych minutach mistrzowie Polski umiejętnie utrzymywali się przy piłce z dala od własnego pola karnego i już do końca spotkania Norwegom nie udało się poważniej zagrozić bramce Bednarka.