Do brutalnego pobicia doszło późnym wieczorem na przystanku autobusowym Poznań – Śródka. Policjanci potrzebowali kilka dni, aby ustalić sprawcę.
Do pobicia doszło 9 stycznia wieczorem. Około godziny 23.00 przypadkowy przechodzień wezwał police i pogotowie, bo zauważył, że na jednym z przystanków na dworcu autobusowym Poznań – Śródka leży mężczyzna z rozbitą głową.
– Zgłoszono nam, że znajduje się tam mężczyzna z urazem głowy. W zgłoszeniu przekazano, że jest przytomny, ale jest z nim utrudniony kontakt – informuje Iwona Liszczyńska z KWP w Poznaniu.
Poszkodowany został przewieziony do szpitala. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna został pobity. Policjanci przejrzeli dworcowy monitoring i namierzyli potencjalnego sprawcę pobicia.
– Policjanci po przejrzeniu nagrań z monitoringu ustalili mężczyznę, który chwilę przed zdarzeniem przebywał z pokrzywdzonym i posiadał należący do niego plecak – mówi Liszczyńska.
Stróżom prawa kilka dni zajęło namierzenie sprawcy pobicia. Został on zatrzymany 12 stycznia. Okazał się nim 36-letni poznaniak. Dzień po jego zatrzymaniu do policji dotarła ze szpitala informacja, że pobity mężczyzna mimo wysiłków lekarzy zmarł.
36 latek usłyszał zarzuty kradzieży oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Grozi mu do 12 lat więzienia. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.