Gwiazdy Sylwestra Marzeń wystąpiły na antenie TVP w tęczowych opaskach. Jedną z piosenek zadedykowali społeczności LGBTQ+. Wyraźnie nie spodobało się to politykom prawicy. Pracownicy TVP utrzymują, że wszystko było zaplanowane.
GWIAZDY NA TVP
Na tegorocznym Sylwestrze Marzeń miała wystąpić zagraniczna gwiazda Mel C, była członkini Spice Girls. Artystka jednak odwołała swój występ, ze względu na “niezgodność poglądów”. Później TVP ogłosiło, że w jej zastępstwie pojawi się grupa Black Eyed Peas. Muzycy wystąpili na scenie zaraz po rozpoczęciu transmisji. Charakterystyczną częścią strojów członków zespołów były tęczowe opaski.
Żeby ukrócić wszelkie spekulacje, wszystko było tak jak umówione, na najwyższym poziomie. Włącznie z każdym elementem stroju. – tłumaczył po występie prowadzący Tomasz Kammel.
PRAWICA OBURZONA
Muzycy zadedykowali nawet jedną z piosenek wszystkim tym, którzy doświadczyli w życiu nienawiści, wymieniając takie grupy jak Żydzi, Afrykanie, czy osoby LGBTQ+. Wsparcie dla tej ostatniej społeczności z anteny telewizji publicznej nie spodobało się konserwatywnym politykom. Swoje zdanie na Twitterze przedstawił między innymi Marcin Warchoł, poseł z ramienia PiS.
Niezadowolenie wyrazili także politycy Solidarnej Polski, Janusz Kowalski i Zbigniew Ziobro.
ZAPLANOWANE?
Nie tylko prowadzący imprezę Tomasz Kammel, ale też dziennikarz TVP Samuel Pereira, utrzymywali, że tęczowe opaski były wcześniej zaplanowane.
Ten wpis jedynie zirytował wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego. Przypomniał, że większością sejmową jest aktualnie prawica, która nie akceptuje takich zachowań.