Przeprosiłem pana prezydenta – mówi minister Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z PAP. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, którą PiS szybko pisał, by odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy, których od miesięcy rząd nie potrafi dla Polaków pozyskać.
KPO – GŁUCHO
Pieniądze z Krajowych Planów Odbudowy od miesięcy wydają już Czesi czy Słowacy. Polska – nie, bo dla rządu PiS ważniejsze było podporządkowywanie sądów władzy politycznej. Na to nie mogła godzić się Bruksela i uzależniała wypłatę środków z KPO od wycofania się z upolityczniania sądownictwa. PiS długo wojował z Unią by pozwoliła mu podporządkować sobie sądy, ale w końcu…zaczęły kończyć się pieniądze a środku z UE nie nadchodziły. Wtedy błyskawicznie rząd zaczął wycofywać się ze zmian w sądownictwie. Odpowiada z ten proces polityk z Poznania Szymon Szynkowski vel Sęk, który został ministrem ds. europejskich po tym, gdy zrezygnował z niej merytoryczny polityk Konrad Szymański.
SZYNKOWSKI MIAŁ ODBLOKOWAĆ ŚRODKI
Szymon Szynkowski vel Sęk przyjechał z Brukseli z zapewnieniem o wynegocjowaniu kompromisu. Szybko miała zostać uchwalona ustawa, która częściowo wycofywałaby zmiany, które PiS wprowadzał by uzależniać sądy od polityków. Problem polega jednak na tym, że PiS w upolitycznianie sądownictwa wmieszało wcześniej Andrzeja Dudę a teraz nie konsultowało z nim nowych zmian. Za to minister postanowił prezydenta przeprosić.
Ja nawet przeprosiłem pana prezydenta za to, że nie czuł się w wystarczający sposób informowany i konsultowany, jak chodzi o ten projekt ustawy. Ten etap, wydaje mi się, tymi przeprosinami zamknęliśmy, w tej chwili jesteśmy na etapie intensywnego dialogu z panem prezydentem – powiedział w rozmowie z PAP Szynkowski vel Sęk
Politycy PiS zajęli się więc teraz przepraszaniem się nawzajem. Z Krajowego Planu Odbudowy nie dotarło natomiast do Polski nadal ani jedno euro i politycy PiS nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, kiedy te środki do kraju trafią.