Prezydent Poznania udzielił wywiadu dla RMF24. Samorządowiec potwierdził obawy wielu poznaniaków i przyznał, że miasto będzie zmuszone do szukania oszczędności.
Ogrzewanie to jeden z sektorów miejskiej gospodarki, który pochłania wiele energii a co za tym idzie generuje duże koszty. Obecnie w Polsce trwa sezon przetargowy i dostawcy przedstawiają nowe stawki, a te zdaniem Jacka Jaśkowiaka są znacznie zawyżone.
Mamy wzrost cen prądu 500 plus – w stosunku dwóch lat to jest 500 procent więcej. To są stawki spekulacyjne. Wiemy, ile to powinno kosztować. – komentuje prezydent Poznania.
Równocześnie Jaśkowiak deklarował, że w Poznań będzie szukać konkretnych oszczędności a nie tylko robić coś na pokaz. Jego zdaniem takim ruchem byłaby na przykład zupełna rezygnacja z iluminacji świetlnej na święta. Prezydent zapewnił też, że Poznań nie przestanie oświetlać ulic, bo to kwestia bezpieczeństwa mieszkańców.
Jaśkowiak zapewniał też, że jest w kontakcie ze spółą Veolia, która dostarcza ciepło do ponad 60 procent lokali w mieście. Prezydent miał usłyszeć ważną deklarację.
Prowadzimy rozmowy z dostawcą energii od marca. Mam deklarację, że będzie to nie więcej niż 24 procent. – zdradził Jacek Jaśkowiak.
Prezydent Poznania odniósł się również do kosztów jakie miasto ponosi w związku z utrzymaniem funkcjonowania komunikacji miejskiej. Jak podkreślał Jacek Jaśkowiak w Poznaniu na prąd jeżdżą tramwaje oraz wiele autobusów, mimo to pasażerowie nie powinni obawiać się kolejnych podwyżek.
Nie widzę możliwości, podwyżki cen za komunikację publiczną dla mieszkańców. – podkreślał Jacek Jaśkowiak.
Betonowy Jacek Jaśkowiak?
Na koniec rozmowy prezydent Poznania został zapytany o niedawny happening, podczas, którego miejscy aktywiści odsłonili pomnik „Betonowego Jaśkowiaka”.
To robota anarchistów, którzy chcą się boksować w sprawie eksmisji Rozbratu. Mieszkańcy mają prawo do wyrażania swojej opinii, również w taki sposób. Przyjmuje tego typu happeningi z przymrużeniem oka. – odpowiedział Jacek Jaśkowiak.
Samorządowiec nie uważa, żeby w Poznaniu „lało się beton” i wylicza działania miasta, które rozwijają obszary zielone w Poznaniu. Polityk podkreśla, że każda miejska inwestycja ostatecznie dostarcza więcej posadzonych roślin niż było ich przedtem.