Kolejorz po raz pierwszy w tym sezonie nie przegrał ligowego spotkania. W Lubiniu zremisowali z zespołem Zagłębia i po tej kolejce nie zajmują już ostatniego miejsca w tabeli.
Poznańscy kibice nie mają powodów do świętowania. Swój mecz w niedzielę przegrała Warta Poznań, a drużyna mistrzów Polski z trudem zremisowała z Zagłębiem Lubiń. Dla Lecha Poznań to pierwsze spotkanie, po którym zdobyli punkty. Wciąż znajdują się w dole tabeli. Siedemnasta pozycja to i tak awans, bo po poprzedniej kolejce zamykali stawkę klubów ekstraklasy.
Mecz Lecha Poznań z Zagłębiem Lubiń zakończył się remisem 1:1. Jako pierwsi gola zdobyli gospodarze. W 56 minucie na listę strzelców wpisał się pomocnik Łukasz Łakomy. Prowadzenie lubinian nie trwało jednak długo, bo już w 65 minucie po faulu bramkarza lubinian Kacpra Bieszczada na Joao Amaralu sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił kapitan Kolejorza Mikael Ishak. Szwed wyrównał i dał Lechowi nadzieję na przywiezienie do Poznania chociaż jednego punktu.
Po tej bramce mecz rozkręcił się na dobre. Nie brakowało akcji z jednej jak i z drugiej stromy. Były znakomite interwencje Bednarka oraz strzał w słupek Amarala, lecz wynik nie uległ już zmianie.
W 5 kolejce PKO BP Ekstraklasy w niedzielę 14 sierpnia, Lech zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław, Wcześniej, bo w czwartek drużyna mistrzów Polski rozegra spotkanie z islandzkim Vikingurem. Zespoły powalczą o awans do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji. Po pierwszym spotkaniu jednym golem prowadzą piłkarze z Islandii.