Przypomniał sobie alibi po roku trwania procesu. Podejrzany o zabójstwo ojca, miał opisać je w pamiętniku

Kolejny rozdział rozprawy Grzegorza L. podejrzanego o zabójstwo własnego ojca. Zdaniem prokuratury mężczyzna opisał morderstwo w pamiętniku. Oskarżony twierdzi, że tekst to fikcja literacka.

Podczas dzisiejszej rozprawy w sądzie Grzegorz L. twierdził, że przypomniał sobie, gdzie najprawdopodobniej znajdował się 26 maja 2015 roku w dniu, w którym, zmarł jego adopcyjny ojciec. Podejrzany twierdzi, że w tym czasie mógł pracować na terenie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu przy ulicy Wojska Polskiego.

Miał pracować dla firmy zewnętrznej, która przygotowywała na terenie wojskowym tor do ćwiczeń. Chociaż Grzegorz L. nie potrafił wskazać nawet nazwy firmy, w której miał pracować poprosił o zbadanie przez śledczych swojej wersji. Do prośby przychylił się również prokurator, a sąd podjął decyzję, że alibi Grzegorza L. zostanie zweryfikowane.

W trakcie rozprawy przesłuchano też farmaceutkę z apteki, w której leki miał kupować ojciec podejrzanego. Na recepcie wydanej na krótko przez śmiercią mężczyzny, widniał między innymi lek przeciwzakrzepowy, jednak nie został on odebrany, najprawdopodobniej ze względu na jego brak w aptece. Pierwotnie podejrzewano, że do śmierci doszło na skutek zawału serca.

Dziennik mordercy czy literacka fantazja

Proces ruszył w listopadzie zeszłego roku. Sprawa w sądzie okręgowym w Poznaniu toczy się przeciwko Grzegorzowi L., któremu prokuratura zarzuca zabójstwo swojego adopcyjnego ojca. Wojciecha L. znaleziono martwego w wodzie w podpoznańskim Lusówku w maju 2015 roku, wówczas nie udało się ustalić przyczyny śmierci mężczyzny. Po latach wrócono do sprawy dzięki pracy śledczych z Poznańskiego Archiwum X.

Przełomem okazało się odkrycie pamiętników które, prowadził oskarżony. Jak sam twierdzi zalecił mu to więzienny psycholog. W jednym z rozdziałów, zatytułowanym Zemsta po latach, znajduje się opis zabójstwa jakiego autor miał dopuścić się na swoim ojcu. Grzegorz L. twierdzi, że jego pamiętnik to w dużej mierze fikcja literacka, w tym fragment opisujący morderstwo. Podejrzanemu za zarzucaną zbrodnię grozi dożywocie.

Grzegorz L. został adoptowany w wieku czterech lat przez małżeństwo L. . Po czterech latach Wojciech L. miał zostawić ówczesną partnerkę i założyć nową rodzinę z inną kobietą. W trakcie procesu podejrzany zeznał, że wiele zawdzięczał ludziom, który go adoptowali, w tym swojemu ojcu, który przez cztery lata miał dać mu namiastkę prawdziwej rodziny. Grzegorz L. zeznał że chociaż często wchodził w konflikt z prawem, to nigdy nie przejawiał agresji w stosunku do swojej rodziny.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl