1:1 takim wynikiem zakończyło się spotkanie Lecha Poznań z Wisłą Kraków. Jeden punkt Kolejorzowi udało się uratować w ostatnich sekundach meczu.
Pierwsza połowa należała do Lecha. Więcej oddanych strzałów, większy udział w posiadaniu piłki, ale niestety tuż przed zejściem do szatni Kolejorz stracił bramkę. Pięknym strzałem w 43 minucie popisał się Zdeněk Ondrášek.
Druga połowa to walka po obu stronach boiska i sporo niewykorzystanych szans piłkarzy Wisły i Lecha. W pewnym momencie mogło być już 2:0 dla Wisły, ale po analizie VAR sędzia Tomasz Kwiatkowski bramki nie uznał, bo tuż przed strzałem w polu bramkowym faulowany był Filip Bednarek.
Kolejorz walił głową w mur i nie mógł oddać celnego strzału a Wisła próbowała skontrować. Kiedy wydawało się, że Wisła z własnego boiska zejdzie z 3 punktami, w doliczonym czasie – 98 minucie – jeden punkt Kolejorzowi uratował Antonio Milić.
Lech kończył mecz w dziesiątkę, bo na 3 minuty przed ostatnim gwizdkiem poważnej kontuzji kolana nabawił się Bartosz Salamon i musiał zostać zniesiony z boiska.
Po tym remisie Lech awansował na 2 miejsce w tabeli i na tej pozycji na pewno pozostanie do poniedziałku. 14 marca swój mecz rozgrywa bowiem Raków Częstochowa, który w tej chwili traci do Kolejorza 1 punkt. Za tydzień na swoje 100 lecie, Kolejorz zagra na Bułgarskiej z Jagiellonią Białystok.