Górnik Zabrze wygrał 4-2 (2-0) z Lechem Poznań w 33. kolejce Ekstraklasy. Gole dla gości strzelili Marcin Urynowicz, Mateusz Wieteska, Szymon Matuszek i Damian Kądzior. Bramki dla „Kolejorza” zdobyli Ołeksij Chobłenko i Maciej Gajos.
Przegrana Lecha oznacza, że przynajmniej na razie, z dorobkiem 58 punktów spada on na drugą pozycję w tabeli. Do liderującej Legii traci dwa oczka. Trzecia jest Jagiellonia (57 punktów), która jednak dopiero dziś rozegra swój mecz z Wisłą Kraków.
W drugiej połowie graliśmy bardziej sercem niż głową, a rywale to wykorzystali. W końcówce zdobyliśmy dwie bramki, ale brak koncentracji w czterech sytuacjach kosztował nas cztery bramki. Taka jest piłka i musimy to akceptować, podobnie było w meczu z Koroną. Walczymy dalej – mówił na pomeczowej konferencji Nenad Bejlica.
– Drużyna pokazała, że chce walczyć, nie kalkulowała. W drugiej połowie chcieliśmy wygrać, dużo ryzykowaliśmy. Dla mnie nie ma różnicy w przegranej 0:2 i 0:4. Nie udało się zdobyć szybko bramki, a wtedy przy dopingu naszych kibiców na pewno udałoby się przynajmniej wyrównać – stwierdził Bejlica.
Kolejne spotkanie Kolejorz rozegra już 5 maja na wyjeździe z Wisłą Płock.