Nowa, limitowana koszulka Lecha Poznań wywołała ogromne poruszenie wśród kibiców. Choć jej cena w oficjalnym sklepie wynosiła 399 zł, już po kilku godzinach od premiery stała się towarem deficytowym. Zainteresowanie było tak duże, że serwery sklepu internetowego przestały działać, a koszulki momentalnie zniknęły także z punktów stacjonarnych. Teraz te same trykoty można znaleźć w internecie… nawet za 2 tysiące złotych.
Złoty hołd dla klubowej historii
Limitowana koszulka została zaprojektowana z okazji 103-lecia klubu. Jej główną inspiracją był złoty sztandar Lecha Poznań, obecny w klubie od końcówki lat 50. XX wieku. To na nim widnieje wyjątkowy herb z misternymi złotymi zdobieniami – skrzydełkami kolejowymi, literami i labrami. Motywy te zostały przeniesione na trykot, który utrzymany jest w tonacji złota z delikatnymi niebiesko-białymi akcentami na rękawkach.
Każda z 1922 koszulek (liczba nawiązuje do roku założenia klubu) została opatrzona indywidualnym certyfikatem i zapakowana w pudełko z proporczykiem inspirowanym klubowym sztandarem. Cena detaliczna wynosiła 399 zł.
Chwilowy paraliż sklepu i błyskawiczna wyprzedaż
Premierze koszulki towarzyszyło ogromne zainteresowanie kibiców. W mediach społecznościowych pojawiły się jednak liczne skargi na działanie sklepu internetowego. Wielu fanów nie mogło dodać koszulki do koszyka, a strona często się zawieszała.
„Nie da się zamówić na stronie. W ogóle nie wrzuca do koszyka” – pisał jeden z kibiców.
„Na żywo wyglądała jeszcze piękniej 🙂 Niestety nie udało się kupić. Online – serwery przeciążone. Dwa sklepy – wyprzedane” – relacjonował inny.
W efekcie koszulki zniknęły z oferty w błyskawicznym tempie. Kibice, którzy próbowali kupić je z opóźnieniem, nie mieli już żadnych szans.
Brak limitów zakupów i „januszerka”
Jednym z największych zarzutów wobec klubu jest brak limitów przy zakupie. Nie wprowadzono żadnych ograniczeń dotyczących liczby koszulek na osobę, co pozwoliło niektórym wykupić większe partie i natychmiast wystawić je na platformach sprzedażowych z kilkukrotną przebitką cenową.
„Byście jakiś limit sztuk na transakcję dali, a nie że januszerka kupuje po kilka i zaraz będą wisieć na Vinted z mocną przebitką” – pisał jeden z fanów.
„Zapomnijcie, że ktoś ją teraz kupi 🤣 1922 sztuki, z czego pewnie 1000 dla ‘znajomych’. Za miesiąc będą na Vinted po 2 tysiące” – ironizował inny komentujący.
Już teraz w serwisach ogłoszeniowych pojawiły się oferty sprzedaży nowych koszulek za kwoty sięgające 2000 zł.
Kibice: karnetowcy powinni mieć pierwszeństwo
Wśród komentarzy pojawiły się również głosy, że przy tak limitowanym produkcie klub powinien zadbać o swoich najwierniejszych kibiców.
„Piękna koszulka. Szkoda tylko, że ktoś w klubie nie pomyślał i nie wprowadził limitu przy zakupie. Już nawet nie wspomnę o karnetowcach, którzy powinni mieć prawo pierwokupu” – napisał jeden z fanów.
Niektórzy kibice apelują do klubu, by rozważył wypuszczenie dodatkowej puli koszulek, już bez certyfikatów autentyczności, tak aby jak najwięcej osób mogło je kupić w normalnej cenie.