Pasażer samolotu odlatującego w minioną niedzielę z Poznania do Grecji niestety jeszcze przed startem musiał opuścić samolot. Wszystko przez tytoń, który palił na pokładzie samolotu. To jednak nie wszystkie nietypowe zdarzenia z poznańskiego lotniska, do których doszło w miniony weekend.
– Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych SG musieli wyprowadzić z samolotu odlatującego do Grecji Polaka, który palił tytoń na pokładzie. Mężczyzna został decyzją kapitana statku wykluczony z rejsu – informuje st. chor. szt. Małgorzata Potoczna, z zespołu prasowego Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
To jednak nie koniec nietypowych przypadków z poznańskiej Ławicy.
– Żart o bombie w bagażu był powodem kolejnej interwencji. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Poznania-Ławicy musieli interweniować wobec 73-letniej Polki, udającej się do Turcji. Kobieta poinformowała obsługę podczas nadawania bagażu rejestrowanego, że w jej walizce są granaty. Dyżurni pirotechnicy niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji – mówi st. chor. szt. Małgorzata Potoczna.
Pasażerkę wylegitymowano. Tłumaczyła się, że był to tylko taki żart. Sprawdzenie bagażu potwierdziło, ze bagaż kobiety był bezpieczny. Mimo to kobieta został skreślona z listy pasażerów. We wszystkich przypadkach podróżni zostali pouczeni o konsekwencjach niestosowania się do poleceń wydawanych przez personel samolotu. Ukarani zostali też mandatami.
fot. Straż Graniczna