Finał Enea Poznań Open 2025. Znamy zwycięzcę poznańskiego Garrosa

Dużego zaskoczenia nie było. Austriak Filip Misolic z Austrii, przy komplecie publiczności, został zwycięzcą tegorocznej edycji Enea Poznań Open. Z łatwością pokonał on Dalibora Svrcinę z Czech 6:2, 6:0.

Potrzeba było jedynie 75 minut, by jeden z faworytów turnieju Filip Misolic stał się już trzecim Austriakiem, który zatryumfował na poznańskim Golęcinie. Wysiłek się opłacił. Pomoże on Austriakowi w awansie w rankingu ATP. Zarobił tu 100 punktów. Z Poznania wyjedzie też bogatszy o 20630 euro.

Misolic jak i pokonany przez niego Dalibor Svrcina już od pierwszych chwil trwania poznańskiego turnieju wymieniani byli jako najpoważniejsi pretendenci do tytuły zwycięzcy. Obaj trafili do finałowego spotkania bez straty ani jednego seta.

fot. wPoznaniu.pl

Poznańskie spotkanie tenisistów nie było pierwszym w ich życiu. Wcześniej grali ze sobą już dwukrotnie. Każdy z nich zwyciężył po razie.

Kto będzie zwycięzcą? To stało się jasne dość szybko

– Pierwsze piłki spotkania zwiastowały, że możemy oglądać niezwykle długie i wyrównane widowisko. Misolic miał jednak już w trzecim gemie aż trzy szanse na przełamanie. Svrcina udowodnił, że jest bardzo dobry w defensywie i potrafi bronić niebywałe uderzenia. Jego największym problemem jest jednak serwis, który nie należy do szybkich. Potwierdziło się to w szóstym gemie, kiedy 23-latek z Grazu wykorzystał szanse, aby go przełamać. W ósmym gemie zrobił to po raz kolejny i po 40 minutach mógł cieszyć się z zapisania pierwszego seta na swoim koncie – komentuje spotkanie na stronie Enea Poznań Open Maciej Brzeziński.

Drugiej partii wszystko szybko stało się jasne. Ważny był pierwszy gem. Czech miał dwa break pointy, aby przełamać rywala. Gdyby to uczynił, miałby szansę jeszcze powalczyć. Stało się jednak inaczej. Misolic pokazał hart ducha. Obronił swój serwis. Odtąd wszystko potoczyło się bardzo szybko i zakończyło zwycięstwem Austriaka.

– Bardzo się cieszę, że wygrałem w Poznaniu. Zagrałem naprawdę dobrze. Dalibor prawdopodobnie nie miał dzisiaj swojego najlepszego dnia. Najważniejsze było, żebym był skupiony na każdej kolejnej akcji i to się udało – mówi 23-latek.

– Z Poznania jadę do Londynu. W przyszłym tygodniu rozpoczyna się Wimbledon i mam nadzieję, że osiągnę tam dobry wynik – zdradza swe oczekiwania Misolic.

fot. wPoznaniu.pl

Czytaj także: Lato w pełni. Pierwszy upalny dzień przed nami

Marek Jerzak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl