Wywiad

Skórzewo w przewodniku Michelin? „Poznańskie restauracje to światowa czołówka”

Naprawdę Poznań może być dumny ze stale rozwijającej się sceny kulinarnej. O tym, dlaczego nasze restauracje są wyjątkowe i coraz bardziej cenione, rozmawiam z Janem Mazurczakiem, prezesem Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Marek Jerzak: Poznań ma od wtorku nową restaurację polecaną przez przewodnik Michelin. Druga znajduje się jednak w miejscu, które jest trochę niespodzianką. Spodziewał się Pan, że Skórzewo będzie miało restaurację (red. NARE Sushi) polecaną przez najbardziej prestiżowy na świecie przewodnik?

Jan Mazurczak:. Nie jestem zaskoczony, to świetna restauracja, do której przyjeżdżają miłośnicy sushi z całej Polski. Odkąd Poznań trafił do przewodnika, trzeba liczyć się z tym, że inspektorzy mogą pojawiać się także w restauracjach w całej aglomeracji poznańskiej. Dlatego także małemiejscowości są na ich radarze, o czym świadczy, chociażby gwiazdka Michelin dla restauracji Giewont w niewielkim Kościelisku. To bardzo dobra wiadomość i szansa, aby się pokazać także dla restauratorów spoza największych miast.

fot. wPoznaniu.pl

M.J.: Co podczas tegorocznego ogłaszania wyników jeszcze pana uradowało?

J.M.: To, że u nas od początku ani jedna restauracja nie straciła rekomendacji. W sumie mamy już szesnaście restauracji polecanych przez Michelin, z czego jedną restaurację gwiazdkową i dzisiaj już cztery restauracje wyróżnione dodatkowo tytułem Bib Gourmand, czyli wyróżniające się doskonałą relację ceny do jakości

M.J.: Z czego to wynika?

J.M.: Mamy bardzo dobrą jakościowo ofertę oraz wysoki poziom szefów kuchni, którzy z roku na rok są coraz lepsi. Mamy też wiele innych restauracji, dzięki którym Poznań jest tak ceniony. Jestem bowiem przekonany, że dzisiaj jeszcze przynajmniej kilkanaście innych restauracji zasługuje na to, aby zdobyć to prestiżowe wyróżnienie. To jednak nie jest łatwe. Restauracje stale muszą trzymać równy poziom. Szefowie kuchni nigdy nie wiedzą, kiedy do nich trafi inspektor. Muszą być na to zawsze przygotowani. Mało tego, restauratorzy nie są w stanie nawet odtworzyć często ich wizyty. Inspektorzy robią wszystko, by zachować anonimowość. Gorzej, więc jeśli inspektor trafi na słabszy dzień.

My w Poznaniu mamy to szczęście, że możemy oceniać restauracje kilkanaście razy w ciągu roku. Porównywać, zastanawiać się, która karta nam bardziej odpowiada. Natomiast inspektor Michelin spróbuje jednorazowo dwóch, trzech, czterech dań i na tej podstawie musi ocenić restaurację. Decydująca jest więc powtarzalność, aby zminimalizować wpływ dyspozycji dnia na ostateczną ocenę.Przewodnik Michelin jest pretekstem do rozmawiania o Poznaniu i jego restauracjach w kontekście światowego poziomu i światowej marki. Dzięki temu mamy w Poznaniu wizyty studyjne dziennikarzy kulinarnych, którzy piszą o naszym mieście. Przyjeżdżają w zasadzie tylko po to,  aby zjeść i opisać, jak dobrze karmią w poznańskich restauracjach. Dzięki temu otworzyliśmy się na zupełnie nową turystykę, na turystykę kulinarną.

fot. PLOT

M.J.: Ona faktycznie się tak rozwija?

J.M.: Wystarczy porozmawiać z restauratorami. Oni widzą, że są osoby, które dokonują rezerwacji stolików przez aplikację Michelin, często z wielotygodniowym wyprzedzeniem. Dzieje się tak, bo jeśli turyści już organizują wycieczkę, której głównym celem ma być wizyta w jednej, dwóch czy trzech restauracjach, to trzeba się do tego przyłożyć i mieć pewność, że będzie na nas czekał wolny stolik.

M.J.: Jak przewodnik Michelin zmienia poznańską scenę kulinarną?

J.M.: Restauracje są coraz lepsze. Pracują na doskonałych polskich produktach. Niektóre restauracje mają nawet własne szklarnie. To jest nowoczesna kuchnia, która dziś nie boi się polskich przepisów i produktówPoznańska scena będzie się tylko rozwijała, będzie coraz lepsza. Pamiętajmy, że Michelin wszedł do nas jako do trzeciego z polskich miast. Dopiero w zeszłym roku dołączył Gdańsk, a teraz Wrocław.

Pamiętajmy też, że wyróżnione przez Michelin restauracje, to nie tylko bardzo drogie lokale z białymi obrusami i drogimi winami. Chociażby mamy akurat w Poznaniu to szczęście, że mamy jedynego ramena w Polsce wyróżnionego przez Michelin i tam najdroższe dania kosztują raptem kilkadziesiąt złotych. Korzystajmy z tych restauracji cieszmy się gastronomią w Poznaniu na najwyższym światowym poziomie.

fot. PLOT

Czytaj także: Co z Domem Żołnierza po wyprowadzce Teatru Muzycznego? Jest informacja

Marek Jerzak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl