Słabiutki mecz Warty

Warta zremisowała na wyjeździe z broniącą się przed spadkiem Stalą Stalowa Wola 0:0.

Obydwie drużyny przystąpiły do tego meczu z wielkimi nadziejami, ale też z przysłowiowym nożem na gardle. Stal Stalowa Wola jest w strefie spadkowej a Warta przed tą strefą ucieka. Na boisku oglądaliśmy niezbyt ładny mecz, w którym ponownie zagrały dwie Warty. Ta z pierwszej połowy mogła się bardziej podobać.

Pierwszy kwadrans to zdecydowana przewaga Warty w posiadaniu piłki oraz znacznie bardziej agresywna gra pressingiem od gospodarzy. Już w 3 minucie Zieloni mieli szansę na zdobycie gola ale strzał Wojcinowicza zablokowali obrońcy. Później od głosu doszli gospodarze.

W 30. minucie szarżującego Michalskiego tuż przed polem karnym nieprzepisowo zatrzymał Patryk Zaucha. Miał on już swoim koncie jedną żółtą kartkę. Piłkarz zobaczył drugi żółty kartonik i od tej pory Stalówka musiała radzić sobie w dziesięciu. 

Po pierwszych 45 minutach można było mieć nadzieję, że Warta też mecz wygra, bo grała bardziej agresywnie i częściej atakowała.

Ale po przerwie to Stal zaatakowała. I 52 minucie nie wiele brakowało a Leo Przybyla wyciągałby piłkę z siatki. Na szczęście Zielonych, piłka uderzona przez Damiana Oko minimalnie minęła słupek. Mecz zakończył się rezultatem 0:0. Warta nie była w stanie skorzystać z przewagi jednego zawodnika więcej, a w drugiej połowie była wręcz drużyną słabszą. Mecz nie był wielkim widowiskiem. 

Zieloni po 21 kolejkach z 20 punktami zajmują 13 pozycję w tabeli.

czytaj także: Z klubu Sławomira Peszki do Warty Poznań

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl