Jedno z najbardziej wyczekiwanych świąt w roku, z pewnością dla amatorów słodkości. Tłusty czwartek to dzień, kiedy nawet Poznań, w którym królują rogale z białym makiem, staje się centrum pączków.
Tłusty czwartek to znak, że w Wielkopolsce rozpoczyna się podkoziołek, czyli ostatnie dni karnawału. Gdy kończy się czas zabawy, trzeba uczcić nadchodzący czas wielkiego postu. Dlatego wszyscy tak chętnie sięgają po słodkie, okrągłe wypieki. Z powidłami, z różą, ajerkoniakiem czy może modne ostatnio z polewą o smaku matchy lub nadzieniem inspirowanym dubajską czekoladą. W połowie lutego pączki w wielu odsłonach zaczynają pojawiać się na sklepowych półkach. Jednak klasyczne smaki to już za mało. Klienci oczekują nowości, a cukiernicy chętnie podążają za trendami prosto z social mediów.
Jeden pączek ma około 400 kalorii, jednak bywają takie rodzaje słodkich wypieków, które mogą być znacznie bardziej kaloryczne. Z pewnością wartość energetyczna klasycznego pączka z powidłami i lukrem będzie różniła się od pączka np. z nadzieniem pistacjowym, który oblany jest czekoladą i posypany dodatkami. Na kaloryczność wpływa również wielkość pączka.
Poznańskie zawody w jedzeniu pączków na czas
W Poznaniu przed tłustym czwartkiem Cech Cukierników i Piekarzy organizuje zawody w jedzeniu pączków na czas. To mała tradycja, a w tym roku odbyła się 19. edycja zawodów. W Wielkopolskiej Izbie Rzemieślniczej 70 osób stara się zjeść w jak najkrótszym czasie 10 pączków. Tegoroczny zwycięzca, Jerzy Adamczewski z Kalisza, zjadł 10 pączków w zaledwie 4 minuty i 52 sekundy.
– To moje hobby, lubię jeść na czas i wiem, że dobrze mi to wychodzi. Oprócz pączków jadłem na czas burgery, pizzę, ostre jedzenie – komentował zwycięzca tegorocznej edycji.
Zawodników obowiązują pewne zasady. Uczestnicy co prawda dostają wodę, jednak nie mogą moczyć w niej pączków. Nie mogą również zamieniać się pączkami z innymi zawodnikami. Liczy się moment, w którym uczestnik zakończy jedzenie. W tym roku nie udało się pobić rekordu z 2011 roku. Wówczas zwycięzca zjadł 10 pączków w 4 minuty i 12 sekund. Podczas rywalizacji uczestnicy korzystają z różnych technik jedzenia pączków. Niektórzy rozrywają słodkości na mniejsze części, a inni jedzą pączki niemalże w całości. Poznańskie zawody z pewnością nie są okazją do delektowania się smakiem. Zupełnie inaczej wygląda tłusty czwartek, kiedy smakosze nie jedzą na czas i mają okazję degustować różne smaki pączków.


fot. w Poznaniu.pl
Sekret dobrego pączka
– Sekret dobrego pączka polega na trzymaniu się receptury. Trzeba zrobić jak najlepsze ciasto. To jest proste. Każdy pączek, który ma obrączkę na środku, to dobry pączek. Kiedy zaczynaliśmy zawody, wiele lat temu, ludzie zjadali nawet 36 pączków – komentuje starszy cechu Stanisław Butka.
Ceny pączków są bardzo zróżnicowane. W popularnych marketach dostaniemy pączki już za kilka złotych. Jeśli wybierzemy opcję z lokalnych, rzemieślniczych cukierni jeden pączek może kosztować około 10 złotych. Mowa o popularnych smakach m.in. z budyniem, nadzieniem różanym czy powidłami. Jeśli zdecydujemy się na najmodniejsze smaki, cena za jednego pączka może wynosić nawet 50 złotych za sztukę. Tyle musimy zapłacić w Parle Patisserie za pączka inspirowanego smakiem dubajskiej czekolady z jadalnym złotem.

fot. wPoznaniu.pl
Pączki wymagają cierpliwości
– Wszystko jest uzależnione od tego, ile kosztują surowce. Ich ceny są bardzo zmienne – dodaje, Stanisław Butka.
Pączki można oczywiście zrobić również samodzielnie w domu. Wówczas sami decydujemy o nadzieniu i polewie. Przepisów jest mnóstwo, tylko jak wybrać ten właściwy? Warto zajrzeć do starych rodzinnych przepisów.
– Cierpliwość to klucz do sukcesu. Ciasto drożdżowe wymaga czasu, aby dobrze wyrosło, dlatego trzeba zarezerwować sobie około 2,5 godziny na przygotowanie. Jeśli chcemy, aby wypieki drożdżowe zachowały swoją świeżość na dłużej, to po przygotowaniu trzeba je trzymać pod przykryciem np. w pojemniku na ciasto, ceramicznej paterze z pokrywką lub pod zwykłą ściereczką kuchenną. Przy tym wypieku nie trzeba inwestować w specjalne produkty do pieczenia – mówi specjalistka marki Kik.