2 lata więzienia grożą właścicielowi hodowli zwierząt z Pysznej pod Śremem. Prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Właściciel hodowli Maciej M. nie przyznał się do winy i odmówił składanie wyjaśnień. W sprawę oprócz policjantów i prokuratury zaangażowana była Fundacja „Viva” . Hodowlę dzikich zwierząt w Pyszącej policja zamknęła w połowie w 2017 r. Na farmie zarejestrowanej jako cyrk (choć nigdy cyrkiem nie była) w skrajnie trudnych warunkach żyło prawie 300 zwierząt ponad 80 gatunków, w tym tygrysy, lamparty, pumy i liczne antylopy. Latem 2017 r. teren hodowli zabezpieczono i zapadła decyzja o ewakuacji wszystkich zwierząt. Część z nich trafiła do polskich ogrodów zoologicznych: w Poznaniu, Warszawie, Bydgoszczy i Chorzowie. Część, głównie małpy i duże koty, przyjęły europejskie azyle dla dzikich zwierząt. W Polsce nie było jeszcze akcji ratunkowej dotyczącej dziko żyjących zwierząt na taką skalę.