Sebastian Kulczyk, miliarder z Poznania stał się ofiarą cyberprzestępstwa. Sprawę zgłosił do prokuratury. Przestępcy wykorzystali jego wizerunek, aby promować inwestycję w fałszywą platformę internetową.
„Deepfake” to technika polegająca na tworzeniu filmów, na których głos i twarz znanej osoby są „nakładane” na inną, prawdziwą twarz. W ten sposób nagrania wyglądają prawdziwie, przez co trudniej odróżnić prawdę od fałszu. Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, oszuści zyskali jeszcze lepsze narzędzia do cyberprzestępstw.
W Internecie można spotkać masę nieprawdziwych informacji, o tym, że ktoś znany miał wypadek, jest martwy lub promuje dany produkt. Fałszywe artykuły i reklamy pojawiają się w sieci, jak grzyby po deszczu. Oszuści w ten sposób zachęcają ciekawe osoby do kliknięcia fałszywy link. Dzięki temu mogą wyłudzić później wrażliwe dane klikającego.
Jedną z ofiar jak podaje portal money.pl, stał się Sebastian Kulczyk, miliarder z Poznania. Wykorzystano jego wizerunek do promocji fałszywej reklamy. Oszuści przy pomocy sztucznej inteligencji wykorzystali nie tylko jego wizerunek (twarz), ale też głos. Umieścili w mediach społecznościowych film, w którym fałszywy Kulczyk namawia do inwestycji w platformę internetową. Miliarder zgłosił sprawę do prokuratury.
To nie pierwszy tego typu przypadek. Podobna sytuacja spotkała Rafała Brzoskę, czyli twórcę InPostu. W tej sprawie też toczy się postępowanie w prokuraturze.
Jak nie dać się oszukać?
Najłatwiej oszustwu ulegają osoby, które liczą na obiecującą inwestycję i ogromny zysk. Specjaliści do walki z cyberprzestępczością ostrzegają przed zbyt łatwowiernym podejściu do inwestycji. Każdą informację należy zweryfikować: sprawdzić link i adres strony. Nie warto instalować plików nieznanego pochodzenia (najczęściej to fałszywe oprogramowanie) ani też wpłacać pieniędzy za czyjąś namową. Wszelkie dane osobiste należy podawać z rozwagą.
Czytaj też: Skończy się wyłudzanie pożyczek? Oto jak zastrzec numer PESEL