Dlaczego to zrobił cały czas nie wiadomo. 44 – latek dwa dni temu obrzucił koktajlami Mołotowa stojący przed komisariatem na Al. Marcinkowskiego w Poznaniu, radiowóz. Został zatrzymany i na 3 miesiące trafił do aresztu.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. 44-letni mężczyzna obrzucił stojącą na parkingu przed komisariatem policyjną furgonetkę. Jedna z butelek odbiła się od karoserii, spadła na ziemi i zrobiła się, druga wybiła szybę i zapaliła się.
Całe zdarzenie widział przejeżdżający obok policjant z oddziału antyterrorystycznego, który był na urlopie. Obezwładnił napastnika i ugasił pożar.
44- latek został zatrzymany. Nie chciał zeznawać i odmówił odpowiedzi na pytania. Postawiono mu zarzut uszkodzenia mienia (czyn chuligański) oraz z artykułu 163 paragraf 3 kodeksu karnego.
Chodzi o sprowadzenie zdarzenia, które zagraża w życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach — informuje Andrzej Borowiak — rzecznik prasowy wielkopolskich policjantów.
Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące. Wiadomo, że kilka dni przed zdarzeniem przyjechał do Poznania do rodziny z Niemiec. Dlaczego postanowił spalić radiowóz, tego cały czas nie wiadomo. Grozi mu do 8 lat więzienia.