Podczas zabezpieczenia procesji przy ul. Świętego Antoniego w Poznaniu policjanci dostrzegli, że w jednym z rozgrzanych od słońca samochodów znajduje się pies. Właściciel musi liczyć się z konsekwencjami.
Do zdarzenia doszło 30 maja . Podczas gdy policjanci zabezpieczali procesję, w jednym z zaparkowanych aut zauważyli psa.
– Podczas zabezpieczenia procesji przy ul. Świętego Antoniego w Poznaniu policjanci poznańskiej drogówki zauważyli psa zamkniętego w rozgrzanym samochodzie. Sprawne i szybkie ustalenie kierującego pozwoliło zapobiec następstwom tej nieodpowiedzialnej decyzji – informuje oficer prasowy sierż. sztab. Łukasz Paterski.
fot. Policja Poznań FB
Dzięki interwencji policji psu nic się nie stało. 67- letni właściciel psa będzie musiał liczyć się z konsekwencjami wynikającymi z Ustawy o ochronie zwierząt, za pozostawienie psa w rozgrzanym samochodzie.
Czytaj także: Uczeń pobił nauczycielkę fletem | wpoznaniu.pl
źródło: Facebook
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl