Klub na Fali był zobligowany do demontażu infrastruktury nad Wartą. Nadal jednak stoi nad rzeką. Właściciela mają czas do 11 maja, aby zdemontować konstrukcję, jednak tego nie zrobią. Dlaczego?
O tym, że klub ma czas do soboty, 11 maja poinformował „Głos Wielkopolski”. Mimo to właściciele złożyli do miasta wniosek o pozwolenie na wybudowanie obiektu nad Wartą również w tym sezonie letnim.
– Infrastruktura Klubu na Fali została posadowiona w części na nieruchomości komunalnej bez zgody Miasta Poznania jako właściciela. Wezwano Klub na Fali do usunięcia infrastruktury oraz uprzątnięcia i opuszczenia tego terenu – poinformowała „Głos Wielkopolski” Magda Albińska, dyrektorka Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMP.
Właściciele zapewniają, że nie uchylają się od tego obowiązku, mimo tego, będą wnioskować o przesunięcie terminu.
– Informujemy, że zdajemy sobie sprawę z konieczności przeprowadzenia planowanych prac demontażowych. Otrzymaliśmy stosowne pismo i jesteśmy w pełni świadomi konieczności demontażu. Jednakże, z powodu nieoczekiwanych i niezależnych od nas okoliczności, które wydarzyły się w ostatnim tygodniu, nie będziemy w stanie rozpocząć prac wcześniej niż w przyszły piątek” – mówi portalowi „epoznan.pl” Marta Grabianowska, współwłaściciel Klubu na Fali w Poznaniu.
Miasto poinformowało, że Klub na Fali obciążono za korzystanie z nieruchomości bez tytułu prawnego. Jako ostateczny termin na opuszczenie nieruchomości wskazano 11 maja 2024 r.
– W przypadku niedochowania tego terminu Miasto Poznań wystąpi do sądu z powództwem o wydanie nieruchomości, o czym Klub na Fali został poinformowany – dodała Albińska.
Czytaj też: Spór o osiedlową gazetkę. Przed wyborami osiągnięciami „chwalą się” tylko nieliczni