Lasy Puszczy Zielonki stały się miejscem nietypowego odkrycia. Na leśnej ścieżce turystka spotkała… kangura. Zwierzę prawdopodobnie komuś uciekło z hodowli. Leśnicy próbują je złapać.
Na kangura w lesie i to dwa razy natrafiła turystka, która w sobotę spacerowała po Puszczy Zielonce. Zauważyła go w rejonie rezerwatu przyrody Klasztorne Modrzewie. Kobieta zrobiła film i wysłała do Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Murowanej Goślinie.
Leśnicy próbowali złapać kangura, ale niestety nie natrafili na zwierzę. Zapadł zmrok i przerwano poszukiwania. Mają one być prowadzone także w niedziele. Leśnicy chcą razem z weterynarzami z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu odłowić kangura i znaleźć właściciela.
– Prosimy o dalsze sygnały w celu zlokalizowania osobnika i pomocy zwierzęciu. Sytuacja ta oczywiście zaskakuje ale pamiętajmy o kilku ważnych sprawach. Kangury, mimo że często są postrzegane jako przyjazne stworzenia, to w sytuacji stresowej mogą okazać się lekko nieprzewidywalne. W związku z tym zalecamy ostrożność:
1. Nie podchodźcie i nie próbujcie dotykać zwierzęcia.
2. Zachowujcie spokojny dystans oraz unikajcie gwałtownych ruchów.
3. Nie próbujcie go karmić.
4. Unikajcie kontaktu wzrokowego ze zwierzęciem, który może interpretować to jako zagrożenie – informują leśnicy na swoim profilu na FB.
Leśnicy proszą o przekazywanie wszelkich informacji na temat miejsca pobytu kangura.