Mateusz Morawiecki obiecywał piłkarzom reprezentacji 30 mln złotych za wyjście z grupy na Mundialu. Szczegółowo opisywali te obietnicę dziennikarze sportowi, a nawet piłkarze i sztab już dzielili te fundusze. Gdy wybuchł skandal, premier się wycofał. Pomysł dosypywania milionerom nie jest nowy, ale pozostaje pytanie, co z tymi, którym pieniądze naprawdę by się przydały? Tymi, którzy nie „gryzą trawy” tylko w ostatnim meczu, tylko każdym. Na przykład – Wartą Poznań.
MILIONY DLA MILIONERÓW
Piłkarze reprezentacji w olbrzymiej większości są już milionerami, Robert Lewandowski ma majątek, który niebawem dojdzie do miliarda. Premier Morawiecki przed Mundialem, chcąc przypodobać się kadrze, obiecywał reprezentantom – 30 mln złotych za wyjście z grupy do podziału między piłkarzy i sztab, z pominięciem PZPN. Gdy sprawę upublicznili dziennikarze, premier stwierdził, że jednak źle go zrozumiano (choć nawet na oficjalnych nagraniach mówi o sowitej nagrodzie za wyjście z grupy). Dziś oczywiście politycy obozu władzy udają, że sprawy nie było i nie ma. Jest, i to jest sprawa kolejna.
CO Z AMBITNYMI, ALE BIEDNYMI?
Łatwo dawać miliony bogatym, zamiast zastanowić się, jak przy okazji, wątpliwego zresztą, ale sukcesu polskiej kadry dofinansować polską piłkę, na przykład wspierając tych, którzy w każdym meczu gryzą trawę (a nie ostatnim). Obiecane przez premiera 30 mln dla reprezentacji mogłoby trafić na przykład do Poznania, do jeśli nie najbiedniejszej to jednej z najbiedniejszych drużyn w Ekstraklasie – Warty Poznań.
Budżet Warty jeszcze niedawno Przegląd Sportowy szacował na 10 mln złotych rocznie, potem na 16, dziś mówi się o kwocie między 16 a 20 mln. Na cały rok. Pieniądze od rządu niemal podwoiłyby roczny budżet Warty, a nie dosypały ziarenko do fortun piłkarzy reprezentacji.
Dla porównania, Warta Poznań z rządowego budżetu na budowę niezbędnej infrastruktury otrzymała jedynie….4,5 mln złotych z potrzebnych 43 mln. A nową przestrzeń zyskaliby nie tylko piłkarze, ale też sekcje szermierki, tenisa ziemnego czy hokeja na trawie. Więcej jednak rząd, jak twierdził, nie miał.
Piłkarzom reprezentacji premier Morawiecki dać chciał natomiast…30 mln.
JEST NAGRANIE
Dziś premier i jego współpracownicy mówią, że żadnej obietnicy premii dla piłkarzy nie było, ale przeczy temu nagranie ze spotkania Mateusza Morawieckiego z reprezentacją, w czasie obiecuje piłkarzom „sowitą nagrodę” to 5,46 minuta tego nagrania.
Premier nie dotrzymał też słowa danego piłkarzom i nie przyjechał na żaden z ich meczów.