Dawne zwyczaje bożonarodzeniowe w Polsce były pełne symbolicznych gestów, rytuałów i przesądów, które kształtowały atmosferę świąteczną.
Tradycyjnie, Wigilia nie zaczynała się od pierwszej gwiazdki, jak to ma miejsce obecnie, ale od wejścia gospodarza do izby. To on rozpoczynał uroczyste spotkanie, które często wiązało się z modlitwą i dzieleniem się opłatkiem. Opłatek, który był symbolem jedności i pojednania, maczano czasem w miodzie.
Kolacja wigilijna w dawnych czasach różniła się od współczesnej formy. Jedzono ją na stojąco z jednej wspólnej misy, co podkreślało wspólnotę i równość wszystkich członków rodziny. Ten zwyczaj utrzymywał się aż do XIX wieku.
O świcie Bożego Narodzenia, młodzi chłopcy wędrowali po domach, odwiedzając krewnych i przyjaciół. Wierzyło się, że jeśli nie pojawią się ci, których oczekiwano, albo zamiast nich przyjdzie kobieta, na gospodarstwo mogło spaść nieszczęście.
W okresie świątecznym przestrzegano przed pożyczaniem i wynoszeniem czegokolwiek z izby. Wierzono, że te czyny przyniosą niedostatek i ubytek w nadchodzącym roku. Kobiety, zwłaszcza gospodynie domowe, nie miały luksusu zbyt długiego odpoczynku, gdyż ich ciągła praca miała przynieść dostatek na cały nadchodzący rok.
Tradycyjne potrawy wigilijne odzwierciedlały prostotę i pokorę. Nie spożywano ryb, a skupiano się na tym, co dawała ziemia: warzywach, owocach, grzybach i miodzie.
W czasie Bożego Narodzenia do izby wnoszono snopy zboża, siadła lub drewno z lasu. Było to symboliczne działanie mające na celu zapewnienie dostatku na przyszły rok. Wszystkie te elementy stanowiły swoiste zabezpieczenie przed biedą i brakiem w nadchodzącym okresie.
Podczas uroczystej kolacji wszyscy goście skupiali swoją uwagę na świecy stojącej na stole. Wpatrywali się w jej płomień, a konkretnie wypatrywali jej cienia. Wierzono, że jeśli ktoś nie ujrzy cienia świecy, to oznacza, że nie dożyje kolejnych świąt. To był jeden z wielu ludowych przesądów, które w dawnych czasach dodawały magii i tajemniczości Bożemu Narodzeniu.
Czytaj też: Abp Gądecki w trakcie pasterki: „Przyjmijmy Dzieciątko z Betlejem w czasach naznaczonych przemocą”