Zdjęcie wysłane przez Snapchat’a i brakujące 25 minut

Jak podaje Gazeta Wyborcza, śledczym udało ustalić się kolejny element, który może pomóc w rozwikłaniu sprawy, co stało się z 19-letnim studentem Michałem Rosiakiem. Przypomnijmy chłopak zaginął bez ślady tydzień temu.

Jak ustalił dziennikarz gazety wyborczej Piotr Żytnicki, policja skupia się teraz już tylko na ostatnich 25 minutach. Potwierdzono bowiem, że jeszcze o godz. 2.41 z telefonu Michała wysłano zdjęcie za pośrednictwem aplikacji Snapchat. Zdjęcie to w rzeczywistości czarny obraz, na którym nic nie widać. Zostało wysłane do jednego ze znajomych Michała.
Policja przyjmuje, że to Michał je wysłał, a ponieważ jego telefon nie zmieniał położenia, to chłopak cały czas był na przystanku. Nie jest jasne, dlaczego wysłał czarny obraz, czy zrobił to przez przypadek.

Wcześniej policjanci dzięki monitoringowi z kamery z autobusu MPK ustali, że chłopak o 1.36 siedział na przystanku przy ulicy Szelągowskiej. Ponieważ zdjęcie do znajomego za pośrednictwem aplikacji snapchat, zostało wysłane o 2.41, a telefon nie zmienił położenia, policjanci wychodzą z założenia, że student do tej godziny był cały czas na przystanku.

Gdy o godzinie 3.06 na przystanek przyjechał kolejny autobus. Jak wynika z zapisu monitoringu z kamery z pojazdu, studenta na nim już nie było. Teraz dla policjantów kluczowe jest to, co stało się pomiędzy 2.41 a 3.06.

Wiadomo już na pewno, że student nie wrócił do centrum miasta, bo nie ma go na zapisie z kamer monitoringu. Cały czas jednak nie wiadomo dlaczego w z nocnego klubu go-go tuż przed pierwszą w nocy, poszedł w odwrotnym kierunku do tego, w którym mieszkał.

Do tej pory przy pomocy drona, psa tropiącego i łodzi na rzece policja, przeszukała park Cytadela, tereny zielone przy ulicy Szelągowskiej oraz brzegi rzeki Warty. Szukała śladów, które mogłyby wyjaśnić, co stało się ze studentem. Na razie jednak, na żaden ślad nie natrafiono.

Michał Rosiak ma 188 cm wzrostu. Jest szczupły, ubrany był na czarno. Na kurtce miał biały napis: „New Balance”. Policja prosi wszystkie osoby, które widziały zaginionego, o kontakt pod nr. telefonu 112.

DÓŁ ART


Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl