Zamordował dwie osoby. Czy Marcin W. był niepoczytalny?

Podejrzany miał przestać chodzić na terapię i zażywać leki. Nie wiadomo również, czy w ogóle powinien wychodzić na wolność. Do 2022 roku przebywał w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Czy był niepoczytalny? Prokuratura wciąż bada sprawę.

Zamordował dwie osoby. W tle urojona miłość

Do zdarzenia doszło w środę 29 marca we wsi Muchocin. To wtedy Marcin W. dopuścił się morderstwa 22-letniego Patryka, brata dziewczyny, w której się zakochał. Po zabójstwie ukradł samochód swojej ofiary i pojechał do Międzychodu, gdzie popełnił kolejne morderstwo. Jego ofiarą padła 45-letnia Iwona. Marcin W. był przekonany, że jej syn spotyka się ze wspomniana dziewczyną. Swoim ofiarom zadał łącznie 55 ciosów nożem. Mężczyzna został dźgnięty 45 razy, a kobieta 10

Po drugim zabójstwie podejrzany miał zostawić skradziony samochód i uciec do lasu niedaleko Międzychodu. W środę policja rozpoczęła obławę za sprawcą z udziałem kilkuset funkcjonariuszy z Międzychodu i KWP w Poznaniu. Ostatecznie Marcin W. sam zgłosił się na policję w czwartek wieczorem. W piątek w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu usłyszał zarzuty. Początkowo nie współpracował z prokuraturą.

Czytaj także: Marcin W. usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. Nie przyznał się do winy

Zaczął mówić

Jak informuje jednak Piotr Żytnicki z Gazety Wyborczej, morderca w końcu porozmawiał ze śledczymi. Miał odtworzyć cały przebieg zbrodni oraz powiedzieć, że żałuje swoich czynów. Co więcej, psychiatrzy mieli go już przebadać pod kątem poczytalności. Nie wydali jednak opinii. Teraz Marcin W. ma przejść obserwację psychiatryczną w oddziale szpitalnym w areszcie.

Jeszcze w 2019 roku Marcin W. trafił do zakładu psychiatrycznego w Pabianicach za nękanie i naruszanie miru domowego oraz znieważanie funkcjonariuszy. Na wolność wyszedł w marcu 2022 roku. Od tego czasu miał chodzić na terapię uzależnień, co rzeczywiście robił. Według informacji podawanych przez GW na pierwszą wizytę udał się kwietniu 2022 roku, a do grudnia uczęszczał na nie regularnie. Później, według zeznań rodziny miał jednak odstawić leki. Ostatnią wizytę Marcin W. Miał odbyć 20 lutego, miesiąc przed zabójstwem.

Śledztwo trwa

Teraz prokuratura przyjrzy się opinii wydanej przez lekarzy z zakładu psychiatrycznego w Pabianicach. Możliwe, że decyzja o wypuszczeniu Marcina W. na wolność nie została podjęta prawidłowo. Prokuratura czeka również na opinię biegłych w sprawie poczytności mordercy. Jeśli okaże się, że był poczytalny, grozi mu dożywocie. W przeciwnym razie najprawdopodobniej znów trafi do zakładu psychiatrycznego.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl