Mieszkaniec Śremu, 35-letni Jędrzej Sarnowski, był ostatni raz widziany w nocy z 25 na 26 lutego podczas imprezy w klubie Tropicana. W poniedziałek do poszukiwań zaangażowano nurków.
Od niedzieli trwają poszukiwania Jędrzeja Sarnowskiego. 35-letni mężczyzna po raz ostatni był widziany w nocy z soboty na niedzielę. Od wczoraj w Śremie trwają jego poszukiwania, zaś w poniedziałek do akcji zaangażowano psy tropiące. Według informacji portalu srem.naszemiasto.pl, zwierzęta doprowadziły funkcjonariuszy policji w rejon stawu w parku Odlewników.
W związku z tym do Śremu przyjechała Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie. Podczas poszukiwań wykorzystali oni m.in. sonar. Prace zakończyły się o godz. 12 i nie przyniosły przełomu.
Miał charakterystyczną kurtkę
Informacja o zaginięciu 35-latka obiegła media społecznościowe w niedzielę 26 lutego. Jędrzej Sarnowski po raz ostatni był widziany około godz. 1.20 w klubie Tropicana przy ul. Chłapowskiego w Śremie.
Mężczyzna ma ok. 185 cm wzrostu i średnią budowę ciała. W momencie zaginięcia miał krótkie ciemne włosy oraz ciemny zarost. Był ubrany w jeansy koloru granatowego oraz kurtkę koloru ciemnego z logo drużyny Formuły 1 – „Red Bull”. Oprócz tego miał czarny golf i brązowe buty skórzane.
Wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Jędrzeja Sarnowskiego, proszeni są o kontakt ze śremską policją.