W Śmiglu zatrzymano 47-letniego mężczyznę, który bardzo pijany kierował Fiatem Seicento. Został ujęty przez dwóch postronnych mężczyzn, którzy zadzwonili następnie po Policję. Badanie trzeźwości, które przeprowadzili wezwani na miejsce policjanci wykazało 3,58 promila alkoholu w organizmie kierowcy.
Bardzo pijany kierowca udałby się w dalszą drogę, gdyby nie odpowiedzialne zachowanie dwóch mężczyzn, którzy znajdowali się akurat na stacji. To oni mogli zapobiec tragedii, zatrzymując pijanego kierowcę.
Postawa mężczyzn zasługuje na uznanie, gdyż nie byli biernymi obserwatorami całej sytuacji, tylko postanowili działać. Historia miała swój początek na jednej z ulic Śmigla w centrum miasta. Mężczyzna zauważył Seicento, którego kierowca miał trudności z opanowaniem pojazdu. Samochód jechał całą szerokością jezdni, najeżdżał na krawężnik albo zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu. Świadek ruszył swoim skuterem za bardzo dziwnie poruszającym się Fiatem – informuje policja
Gdy samochód zjechał na stację paliw, świadek postanowił działać. Do ujęcia nietrzeźwego kierowcy włączył się również drugi mężczyzna, który zauważył, że kierowca miał trudności w opanowaniu samochodu, a także problemy z utrzymaniem równowagi po wyjściu z pojazdu. Świadkowie nie dopuścili, żeby kierowca odjechał ze stacji. Na miejsce wezwano policyjny patrol. Badanie trzeźwości 47-latka wykazało 3,58 promila alkoholu.
Mężczyzna został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu w policyjnej celi, usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.