Wynieśli trumny na ulice. Twierdzą, że są zmuszani do szczepień

Z trumnami przeszli od Placu Bernardyńskiego na Półwiejską w proteście przeciwko obostrzeniom sanitarnym i działaniom rządu. Lekarze przypominają natomiast, że szczepienia to jedyna skuteczna forma ochrony przed śmiercią z powodu COVID lub długotrwałą hospitalizacją.

O godzinie 12.00 z placu Bernardyńskiego wyruszył kondukt 10 trumien, przy akompaniamencie Marszu Żałobnego Chopina, przemaszerował na ulicę Półwiejską. Protestujący sprzeciwiają się działaniom rządu dotyczącym szczepień oraz obostrzeń sanitarnych.

Dzisiaj chcemy uczcić pamięć ofiar niepożądanych odczynów poszczepiennych, przymusu, segregacji i ofiar opieki medycznej. Systemu który uznał ze nie trzeba teraz leczyć ludzi, że teraz trzeba się tylko bać wirusa którym straszą w mediach. Wielu lekarzy zaprzeczyło Pimum non nocere, po pierwsze nie szkodzić, my chcemy ten niebezpieczny nurt zatrzymać – tymi słowami rozpoczęła liderka zgromadzenia Justyna Socha.

Fakty są natomiast takie, że niepożądane odczyny poszczepienne to niezwykle rzadkie zjawisko, dużo mniej prawdopodobne od możliwości zakażenia COVID. NOPy, które się natomiast pojawiają to np. ból głowy lub poczucie zmęczenia.

Demonstranci natomiast nie zgadzali się na rozważany przez rządzących jako jedna z opcji, obowiązek szczepień. Obostrzenia, które chronią ludzi przed wirusem, traktują zaś jako stosowanie przymusu pośredniego. Protestujący przygotowali liczne plansze z twarzami osób, które ich zdaniem miały umrzeć w wyniku powikłań poszczepiennych. Wśród nich pojawiły się znane osoby, w tym Krzysztof Krawczyk. To jednak oczywiście wyłącznie spekulacja środowiska wrogiego wobec szczepionek.

Przeciwnicy szczepień dysponują swoimi opiniami, najczęściej kolportowanymi w internecie oraz głosami kilku odrzuconych przez świat nauki lekarzy. Nauka natomiast nie ma wątpliwości, że szczepienia są bezpieczne i potrzebne.  Kierownik Katedry oraz Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) we Wrocławiu prof. Leszek Szenborn informował, że 7 stycznia w USA ukazała się praca, w której wskazano, że skuteczność szczepionki w zapobieganiu PIMS, wieloukładowego zespółu zapalnego u dzieci,  wynosi ponad 91 proc.

Żadne zaszczepione dziecko nie trafiło z powodu PIMS na reanimację. To jest dla pediatrów bardzo ważna informacja – mówił.

Dodał, że w USK do tej pory zaszczepiono ponad 367 tys. osób, w tym w najmłodszej grupie wiekowej (5-11 lat) 1030 dzieci pierwszą dawką i 340 dwoma dawkami.

W żadnym przypadku rodzice nie zgłosili niepokojących objawów, co nie znaczy, że ich nie ma. Trzy czwarte dzieci po podaniu szczepionki ma ból ramienia, ale to są łagodne objawy. To są szczepionki bardzo dobrze tolerowane – mówił. Profesor zwrócił uwagę, że bez szczepień dzieci nie da się zatrzymać epidemii COVID-19.

Ruch przeciwny szczepieniom istnieje nie tylko w Polsce. Czeszka Jana Peterkova została skazana przez sąd za upowszechnianie wprowadzających w błąd treści zniechęcających do szczepień. Jak się okazało w swoich materiałach Jana wielokrotnie podawała nieprawdziwe informacje na temat przyczyn zgonów, rzekomo spowodowanych objawami poszczepiennymi.

 

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl