Warta Poznań nie wykorzystała kilku okazji bramkowych, a sama straciła dwie bramki i przegrała 0:2 z Jagiellonią w Białystoku, we wtorkowym spotkaniu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
Warta Poznań odpada z Pucharu Polski
To było drugie spotkanie Warty Poznań z drużyną z Podlasia w ciągu ostatnich kilku dni. W ostatnim ligowym meczu Ekstaklasy, Zieloni przegrali w Grodzisku Wielkopolskim z Jagiellonią 1:2. Tym razem w 1/8 finału Pucharu Polski było 0:2.
Bramki na wagę awansu dla Jagiellonii padły w drugiej połowie spotkania. Pierwszą w 63 minucie zdobył Jesús Imaz 63. Na 2:0 w 75 minucie podwyższył Nené.
– Gratulacje dla Jagiellonii Białystok, życzę jej powodzenia w kolejnych fazach. To było ciężkie spotkanie, wiemy jak trudno wszystkim się tu gra, jakie atuty ma Jagiellonia. Analizując przebieg tych dwóch meczów, potrafiliśmy się przeciwstawić tej drużynie, ale w kluczowych momentach wyszła jakość Jagiellonii, na przykład przy bramce Imaza. Nene także pokazywał, że potrafi przygotowywać akcje od tyłu. Ta jakość piłkarska jest widoczna, a sama drużyna jest dobrze poukładana. Szkoda tego jak potoczył się dzisiejszy mecz. Przy stanie 0:0 straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. My z kolei z własnych rzutów rożnych nie potrafiliśmy celnie dośrodkować w najgroźniejszą strefę. Zmiany miały wnieść trochę ożywienia. Kto wie, co by było, gdyby w drugiej połowie podanie Konrada Matuszewskiego doszło do Kajetana Szmyta. Później gospodarze wyszli ze świetną kontrą, którą wykorzystał Nene i było 2:0. Trudno jest się podnieść przy takim wyniku w Białymstoku. Na pewno brałem pod uwagę fakt, że gramy w piątek w Szczecinie, ale dzisiaj chcieliśmy wyjść w najsilniejszym składzie. Zabrakło Mateusza Kupczaka, ale powinien być gotowy na Pogoń. Poprzez dzisiejszy mecz przygotowywaliśmy zawodników do gry na piątek z Pogonią. W przerwie na kadrę Jędrzej Grobelny miał drobne problemy z mięśniem dwugłowym, nie mógł kopnąć piłki na dalszą odległość, dlatego na Legię wystawiliśmy Adriana Lisa. Zapunktowaliśmy, dlatego pociągnęliśmy to rozwiązanie dalej. Jędrzej trenował na pełnym obciążeniu przez ostatnie trzy tygodnie i dlatego dzisiaj postawiliśmy na niego w meczu pucharowym – powiedział po meczu Dawid Szulczek, trener Warty Poznań.