Black Friday w Polsce staje się nie tylko okazją do zakupów, ale także lustrzanym odbiciem zmieniających się trendów konsumenckich. Według najnowszego badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista ponad 63 proc. Polaków planuje uczestniczyć w tym wydarzeniu zakupowym. Jednakże, nowości wprowadzone przez unijną dyrektywę oraz wzrost cen skłaniają kupujących do bardziej przemyślanych decyzji. Oto, jak tegoroczne Black Friday różni się od poprzednich lat.
Badanie wykazało, że to głównie mężczyźni planują skorzystać z ofert Black Friday. Zainteresowanie elektroniką i technologią przeważa wśród tego segmentu populacji. Dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego zauważa, że mężczyźni częściej podejmują ryzyko, co przekłada się na większą skłonność do uczestnictwa w wyprzedażach.
Dzielące Polaków preferencje
Ponad 18 proc. Polaków nie planuje skorzystać z okazji Black Friday. Analiza Roberta Biegaja z Grupy Offerista wskazuje, że są to przeważnie osoby koncentrujące się na codziennych wydatkach, z innych priorytetów niż zakupy podczas tego wyjątkowego dnia. Z kolei blisko 19 proc. jeszcze nie zdecydowało, czy weźmie udział w zakupowym szaleństwie. Dr Maria Andrzej Faliński tłumaczy, że niektórzy konsumenci nie reagują na tego typu okazje, zarówno z powodu ograniczeń finansowych, jak i nadmiaru środków.
Profil kupującego: kto i gdzie będzie wydawał?
Osoby w wieku 18-34 lat najczęściej zamierzają uczestniczyć w Black Friday. Mieszkający w miastach liczących od 200-499 tys. lub 5-19 tys. ludności konsumenci o dochodach przynajmniej 7000 zł miesięcznie, posiadający wykształcenie wyższe bądź średnie, stanowią główną grupę docelową. Trend ten odzwierciedla nową dynamikę handlu w Polsce, gdzie konsumenci z mniejszych miasteczek szukają okazji, aby wyróżnić się w swoim środowisku.
Nowe tendencje w budżetach zakupowych
Wzrost cen sprawia, że Polacy chcą wydać więcej podczas Black Friday. Badani deklarują chęć wydania od 400-500 zł do ponad 1000 zł. Przedział 50-60 proc. rabatu cieszy się największym zainteresowaniem. Dr Faliński interpretuje ten wzrost jako reakcję na inflację i chęć zakupów na zapas, szczególnie przed zbliżającymi się świętami.
Omijane okazje: rabaty powyżej 70 proc.
Warto zauważyć, że Polacy nie przejawiają zbyt dużego zainteresowania rabatami powyżej 70 proc.. Zjawisko wynika z nieufności konsumentów wobec zbyt atrakcyjnych obniżek. Dyrektywa Omnibus, wprowadzając obowiązek podania najniższej ceny z ostatnich 30 dni, może diametralnie zmienić oblicze tegorocznego Black Friday.
Black Friday w Polsce ewoluuje, odzwierciedlając zmieniające się preferencje i warunki rynkowe. Kupujący stają się bardziej świadomi i wymagający, a sklepy muszą dostosować się do nowych regulacji. Z pewnością tegoroczne wydarzenie zakupowe będzie nie tylko okazją do zrobienia dobrych interesów, ale także refleksją nad kondycją rynku konsumenckiego.
Czytaj też: Black Friday nadchodzi. Jak nie ulec promocjom?