Van den Brom po porażce wbija szpilę piłkarzom

Lech Poznań odpada, Holender na pomeczowej konferencji meczowej próbował doszukać się przyczyn porażki. Wskazał błędy w obronie i niedokładność w rozgrywaniu piłki. Podkreślił również, że w grze rywali było widać więcej serca.

Kompromitacja

Lech Poznań zmarnował przewagę, którą zdobył w pierwszym meczu ze Spartakiem Trnawa przy Bułgarskiej. Kolejorz w kompromitujący sposób przegrał 1:3. Choć w pierwszych minutach spotkania niebiesko-biali pokazali, że byli faworytami. Mieli więcej posiadania piłki i kontrolowali tempo gry. Piłkarze nie potrafili jednak stworzyć groźnych sytuacji. Później to rywale przejęli inicjatywę i potrafili ją wykorzystać.

Jak wytłumaczyć porażkę Lecha Poznań?

Na pomeczowej konferencji prasowej John van den Brom próbował wytłumaczyć, co stało się na boisku.

– Grali bardziej otwarcie, bardziej ofensywnie. Po przebiegu gry zasługiwali na wygraną. Pokazali większą intensywność. Tydzień temu mieliśmy dużo posiadania piłki, ale dzisiaj było go za mało. Spartak tworzył sytuacje, kiedy my traciliśmy piłkę, a nie rywale nam ją odbierali. Nie byliśmy dokładni w obronie, a wiem, że możemy to robić lepiej — powiedział John van den Brom.

Kluczowy moment

Trener Lecha Poznań został również zapytany o jego zdaniem przełomowy moment w całym dwumeczu. Jak powiedział, takie sytuacje zawsze łatwiej oceniać jest już po spotkaniu. Wskazał jednak bramkę, która padła w pierwszym meczu.

– Takim momentem był na pewno gol na 2:1 u nas. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, był to moment, kiedy straciliśmy bramkę, strzeloną przewrotką. Po niej morale podupadły, a wtedy trzeba było jeszcze powalczyć. Było widać, że straciliśmy wtedy kontrolę, posypały się żółte kartki. Na pewno nie jest to coś przyjemnego do oglądania dla kibiców, ale emocje w futbolu są najważniejsze. Musimy porozmawiać o tym, co się wydarzyło, ale to jest temat na przyszłość — dodał szkoleniowiec.

Co dalej?

John van den Brom podkreślił również, że wspomniana bramka na 1:3 padła po złym ustawieniu obrony. Holender przyznał, że bramka była piękna, ale do strzału w ogóle nie powinno dojść. Teraz szkoleniowiec Lecha Poznań chce skupić się na rozgrywkach ligowych.

– Bardzo rozczarowujący wynik. Bardzo ciężko zaakceptować, że odpadamy z Europy. Muszę pogratulować rywalom. Zrobili wszystko, żeby awansować i życzę im powodzenia w play-offach. Nie spodziewaliśmy się tego. To bardzo ciężkie, dla każdego z klubu, ale musimy iść dalej. To dopiero początek sezonu. Musimy przygotować się do Ekstraklasy — podsumował Holender.

Czytaj także: Blamaż Lecha na Słowacji. Jak to możliwe?

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl