Według śledczych Marcin W. znał swoje ofiary. Jednym z domniemanych motywów zbrodni jest motyw urojonej, niespełnionej miłości. Jedna z ofiar to brat kobiety, która była nękana przez Marcina W. Bliscy podejrzanego twierdzą, że mężczyzna przestał zażywać leki po kilku miesiącach od wyjścia z zakładu psychiatrycznego.
Urojona miłość powodem zabójstwa? Biegli padają sprawę
Marcin W. usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa dwóch osób. Narzędziem zbrodni prawdopodobnie był nóż. Jeszcze nie odnaleziony. Według śledczych Marcin W. znał swoje ofiary. Jednym z motywów miała być urojona, niespełniona miłość. Podejrzany miał się czuć odrzucony. Zamordowany 22-letni mężczyzna był bratem kobiety, nękanej wcześniej przez Marcina W. To w niej miał się zakochać.
Drugą ofiarą była 45-letnia kobieta. Podejrzany miał uroić sobie, że „jego miłość” spotyka się z innym mężczyzną. Synem zamordowanej kobiety. Możliwe, że szukał jego, a nie jej.
Śledczy nie wykluczają też motywu dokonania zemsty za składane zeznania. Bliscy podejrzanego poinformowali prokuraturę, że mężczyzna przestał zażywać leki po kilku miesiącach od wyjścia z zakładu psychiatrycznego. Jego poczytalność będzie teraz sprawdzana.
Sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia w okolicy szyi, klatki piersiowej i rąk. Łącznie 55 (45 razy dźgnięto mężczyznę, a 10 razy kobietę). Według biegłych zwłaszcza obrażania zadane w okolicy szyi doprowadziły do śmierci.
– Podejrzany odmówił składania wyjaśnień, nie przyznał się do zarzutów. Podczas przesłuchania mężczyzna nie okazywał żadnych emocji. Potwierdził, że wcześniej leczył się psychiatrycznie, i że zażywał narkotyki. Skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, czy zażywał narkotyki przed zabójstwem – powiedział prok. Łukasz Wawrzyniak.
O sprawie więcej: Marcin W. usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. Nie przyznał się do winy